Doda narzeka na smog. "Wszyscy płacimy za to zdrowiem, wokaliści możliwością wykonywania zawodu"
O smogu robi się coraz głośniej, także za sprawą znanych osób, które zwracają uwagę na ten problem, a nawet idą z nim do sądu, aby zmusić państwo do radykalnych i natychmiastowych działań. Głos zabrała także Doda, która twierdzi, że przez zanieczyszczone powietrze w Warszawie, nie może śpiewać.
Doda stwierdziła, że smog daje się jej we znaki już od początku grudnia. Wtedy zaczęła odczuwać "metaliczny posmak w ustach, a parę dni później palenie w tchawicy". "Kiedy pojechałam do radia zaśpiewać kolędę po raz pierwszy głos odmówił mi posłuszeństwa, kiedy jestem zdrowa" – napisała.
Artystka twierdzi także, że miesiąc przed marcowym koncertem na Torwarze musi wyjechać ze stolicy, by podczas koncertu zaśpiewać na miarę swoich możliwości. Zapytała także o to, co mają zrobić inni mieszańcy Warszawy, którzy nie mogą wyjechać poza stolicę. "Ludzie! Przecież systematycznie się podtruwamy, za chwile konsekwencje zdrowotne będą nieodwracalne" – podsumowała.
Kilka dni temu na stan powietrza w Polsce narzekała także Justyna Kowalczyk. "W Zakopanem i okolicznych wioskach można siekierę w powietrzu zawiesić. Szok oddechowy po 8 tygodniach w różnych częściach Europy (od Laponii, po Alpy, przez słowackie Tatry). Bez populizmu i bezkompromisowo trzeba tu działać" – napisała była biegaczka narciarska.
Z kolei aktorka Grażyna Wolszczak zdecydowała się na pozwanie Skarbu Państwa. Za brak działań rządzących, aktorka domaga się 5 tysięcy złotych zadośćuczynienia i szybkim działaniom, mającym na celu przeciwdziałaniu smogowi.