Nie musisz zjeść całego makowca i dwóch talerzy pierogów. To magiczny czas ale twój organizm ma w nosie magię

Monika Przybysz
Pierogi z kapustą i grzybami, smażony karp, makowce, serniki, kutia z orzechami, kapusta z grochem – na wiele z tych potraw czekamy przez cały rok, bo w ten wyjątkowy świąteczny czas mają właśnie... wyjątkowo smakować. Czy wszystkim? Niekoniecznie.
Kilka pierogów babci smakuje tak samo jak trzy talerze tych pierogów. Podczas świąt nie warto przesadzać z jedzeniem. Prawo autorskie: gpointstudio / 123RF Zdjęcie Seryjne
Uwaga na słodkości
Złota zasada: jeść z umiarem – powtarza swoim pacjentom dr Ewa Wiązania-Gacek, specjalistka chorób wewnętrznych ze szpitala w Czeladzi.

– Z rozwagą warto podejść zwłaszcza do potraw z wysokim indeksem glikemicznym czyli wszelkich deserów, ciast, szczególnie makowców. Do tego wielką pokusą może być kompot z suszonych owoców. Można go nieco rozcieńczyć wodą i zmniejszyć podaż cukru – tłumaczy lekarka.

Dodatkowo warto sięgać po inne substancje słodzące np. ksylitol, erytrytol zalecane w diecie z ograniczeniem spożywania węglowodanów.


Karp raczej okazjonalnie
– Karp nie należy do chudych ryb. Generalnie polecam spożywanie go właśnie raz w roku, w okresie świątecznym. Wystarczy – dodaje dr Anna Stolecka-Warzecha, dietetyk, fizjolog żywienia ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.

Przykładowo: ilość kwasów EPA i DHA w mięsie łososia jest średnio nawet ośmiokrotnie większa niż w mięsie karpia.

Kolacja z... sercem
Podczas kolacji wigilijnej wzrasta ryzyko zawału serca – do takich wniosków doszli naukowcy z Karolinska Institute w Sztokholmie. Dlaczego? Przez stres związany ze świątecznymi przygotowaniami, obawy przed oceną ze strony rodziny i bliskich oraz... ciężkostrawne potrawy zawierające kapustę i grzyby.
dr Ewa Wiązania-Gacek
Specjalistka chorób wewnętrznych ze szpitala w Czeladzi

Korzystniej jest na pewno wybierać potrawy gotowane i pieczone, a nie smażone. Mocno obciążony żołądek wpływa niekorzystnie na układ sercowo-naczyniowy.

Pacjentom leczonym z powodu nadciśnienia warto też przypomnieć, że trzeba ograniczać potrawy słone, choćby śledzie, które zawierają dużo sodu powodującego wzrost ciśnienia tętniczego krwi.

Recepta na świętowanie bez bólu brzucha
Więcej kalorii - więcej wydatków energetycznych. To zasada powinna obowiązywać wszystkich, bo tylko wtedy mamy szansę na to, aby po obfitej kolacji czy świątecznym obiedzie nie poczuć się źle. Nasz metabolizm będzie sprawniejszy, spalimy naddatek kaloryczny, poczujemy się dobrze.

– Warto po takim solidnym posiłku po prostu wyjść na spacer, połączyć przyjemne z pożytecznym – tłumaczy dr Wiązania-Gacek.
Dr Anna Stolecka-Warzecha
Dietetyk, fizjolog żywienia ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach

W okresie świątecznym warto mieć też pod ręką napar ziołowy z mięty lub rumianku - jeśli czujemy, że odrobinę przesadziliśmy ze świątecznymi przysmakami.

Dobre nawyki
Specjaliści podkreślają również, że nasze nawyki żywieniowe mogą stać się kanonem w domu naszych dzieci. Dlatego warto uczyć dobrych wzorców, rozmawiać o negatywnych skutkach jedzenia bez umiaru, ale także o tym, że zdrowe jedzenie też może być smaczne i ładnie się prezentować na talerzu.

Święta są czasem magicznym, warto skosztować wyjątkowych potraw np. zjeść tylko kilka pierogów ukochanej babci, malutką porcję makowca, a zaraz po okresie świątecznym wrócić do zasad prawidłowego żywienia.