Nowe fakty ws. Polaka, który sparaliżował ruch lotniczy w Hanowerze. Srebrnym BMW wjechał na lotnisko

Tomasz Ławnicki
21-latek, który niespodziewanie wtargnął srebrnym BMW na płytę lotniska w Hanowerze, sparaliżował w sobotę ruch lotniczy w tym porcie. Samochód był na polskich numerach rejestracyjnych, mężczyzna przyznał niemieckiej policji, że jest Polakiem. Nie miał jednak przy sobie dokumentów. Teraz jego tożsamość została ustalona ponad wszelką wątpliwość. Ustalono także to, co znajdowało się w jego organizmie.
Polak wjechał BMW na płytę lotniska w Hanowerze, paraliżując ruch samolotów. Fot. screen ze strony YouTube.com / tagesschau
21-latek wjechał na płytę lotniska w Hanowerze, taranując bramę i ogrodzenie. Dotarł w w pobliże pasa startowego, na którym lądował lecący z Aten samolot greckich linii Aegean. Swoim srebrnym BMW jechał tak, jakby próbował ścigać maszynę.

Kierowcę złapano dość szybko, obezwładniono go. Nikomu nic się nie stało. Ze względów bezpieczeństwa na kilka godzin w Hanowerze wstrzymano starty i lądowania. Niemiecka policja od początku, ze względu na zachowanie zatrzymanego, wykluczała akt terrorystyczny.
Teraz wiadomo już więcej o zatrzymanym. Faktycznie – 21-latek jest obywatelem polskim, bez zameldowania w Niemczech. Mężczyzna był już wcześniej notowany przez policję za przestępstwa narkotykowe. Wiadomo też, że gdy gonił swoim BMW lądujący samolot, był pod wpływem narkotyków. W jego organizmie wykryto kokainę i amfetaminę.


Niemiecka policja bada, jak udało się Polakowi staranować bramę na teren lotniska oraz szlaban. Co do motywów działania 21-latka – wiadomo niewiele. Niemiecka policja informuje, że zatrzymany w niedzielę stanął przed sądem, ale nie złożył żadnych wyjaśnień. Sąd zdecydował o jego aresztowaniu.

źródło: welt.de