Jest zarzut dla wnuka właścicielki escape roomu w Koszalinie. W pożarze zginęło 5 nastolatek
Bartosz Godziński
Prokuratura postawiła zarzut zatrzymanemu wnukowi właścicielki escape roomu w Koszalinie. W lokalu zginęło pięć nastolatek. Miłosz S., zdaniem śledczych, prowadził w tym miejscu pokój zagadek i nieumyślnie doprowadził do śmierci dziewcząt.
"Miłosz S., wnuk właścicielki escape roomu, w którym zginęło 5 nastolatek, ma zarzut umyślnego stworzenia niebezpieczeństwa wybuchu pożaru w escape roomie i nieumyślnego doprowadzenia do śmierci osób, które zginęły w pożarze" – podało Radio ZET.– Mamy jako podstawę tego zarzutu stwierdzenie, że pan podejrzany był osobą faktycznie wykonującą czynności w ramach działalności gospodarczej, którą zgłosiła do ewidencji jego najbliższa krewna i był osobą, która przygotowywała wyposażenie pomieszczeń w tych różnego rodzaju pokojach zagadek – poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie Ryszard Gąsiorowski.
– I nie zwrócił uwagi na to, że nie ma tam właściwego ogrzewania tych obiektów, i że nie ma tam przede wszystkim dróg ewakuacyjnych, które w razie jakiegoś niebezpieczeństwa pozwalałaby uczestnikom opuszczać pomieszczenie rozrywki – dodał Gąsiorowski.Przypomnijmy, że do tragedii w Koszalinie doszło w piątek. Pięć 15-latek świętowało urodziny jednej z nich. Ich ciała znaleziono po ugaszeniu ognia przez strażaków. W całej Polsce ruszyły kontrole escape roomów.