Sąd bezlitosny dla właściciela koszalińskiego escape roomu. Został aresztowany na 3 miesiące
Postępowanie po dramacie w Koszalinie nadal trwa. Koszaliński sąd zdecydował w poniedziałek o losie właściciela lokalu, w którym śmierć poniosły nastolatki. Na dalszy przebieg postępowania będzie czekał w areszcie. Co najmniej trzy miesiące.
Miłosz S. to pierwsza osoba zatrzymana w związku z tragedią w Koszalinie. Prowadzący feralny escape room usłyszał zarzut umyślnego stworzenia niebezpieczeństwa wybuchu pożaru w escape roomie i nieumyślnego doprowadzenia do śmierci osób, które zginęły w pożarze. S. prowadził escape room. Formalnym właścicielem firmy była jego babcia.
Zatrzymany nie przyznaje się do postawionych mu zarzutów. Jak mówią jego obrońcy, Miłosz S. jest zrozpaczony tym, co się stało. – Nie złożył wyjaśnień z uwagi na to, że nie jest w stanie psychicznie znieść tego ciężaru, który na niego spadł – poinformowali po wyjściu z budynku prokuratury.