"Seksistowskie". Olejnik zwróciła uwagę, jak nie powinniśmy nazywać współpracownic Glapińskiego
Monika Olejnik w swoim nowym komentarzu na łamach "Gazety Wyborczej" skupiła się na zawirowaniach wokół NBP i starciu prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego oraz szefa NBP Adama Glapińskiego. Dziennikarka zwróciła jednak jeszcze uwagę na nazywanie Martyny Wojciechowskiej oraz Kamili Sukiennik "dwórkami". Według niej to seksistowskie.
Rzeczywiście, takie określenie pojawiło się choćby w materiale pt. "Dwórki Glapińskiego uwierają PiS. Stracą pracę w NBP?".
Warto jednak zauważyć, że kontrowersji dookoła Martyny Wojciechowskiej i Kamili Sukiennik – które nazywane są też "aniołkami Glapińskiego" – nie ubywa. Nadal nie wiemy, ile naprawdę zarabiają, w ich obronie na konferencji prasowej ostro stanął sam Glapiński. Okazało się też, że choćby w przypadku Sukiennik jej rzekome zarobki mocno kontrastują z obowiązkami.
źródło: Gazeta Wyborcza