Ujawniono raport z wizyty komisji europarlamentu w Polsce. Nie do wiary, co gościom mówił Suski

Rafał Badowski
Potrzebę rewolucyjnych zmian w sądownictwie Prawo i Sprawiedliwość uzasadniało już na różne sposoby. Do wielu absurdów doszło na przykład w ramach kampanii Sprawiedliwe Sądy. Ostatecznie PiS pod presją UE wycofało istotne zmiany w Sądzie Najwyższym. Jednak wciąż są politycy, co Brukseli się nie kłaniają i swoje o sędziach w Polsce wiedzą.
Marek Suski w specyficzny sposób argumentował pisowskie zmiany w sądownictwie. Fot. Jacek Marczewski / Agencja Gazeta
Na stronie Parlamentu Europejskiego dostępne jest sprawozdanie z wizyty komisji PE w Polsce. Jednym z tematów spotkań była reforma sądownictwa. Na 28. stronie sprawozdania przedstawione są argumenty, jakich użył przeciwko sędziom poseł PiS, szef gabinetu politycznego premiera Marek Suski.

Jak przekonywał wysłanników europarlamentu minister Suski, w Polsce niektórzy "sędziowie są bardzo bogaci" i "ukrywali sztabki złota w ogrodach", pochodzące nie wiadomo skąd.

Certain judges are very wealthy: some NCJ judges were hiding gold in their gardens and it is unclear where the money came from. Criminals have donated cars to judges to escape punishment; judges maintained that revocation would mean interference with the justice system. The ruling party is not attempting to influence the case law, but merely wants to bring justice.

"To się nie dzieje naprawdę. Marek Suski jako jeden z argumentów za reformą sądownictwa, powiedział, że 'niektórzy sędziowie mają w ogródkach zakopane sztabki złota, nie wiadomo skąd'" – komentował na Twitterze reporter RMF FM Patryk Michalski. Przypomnijmy, że w szczycie rewolucyjnego amoku wyprodukowano kampanię Sprawiedliwe Sądy, która miała przekonać Polaków do reformy sądownictwa. Mężczyzna występujący w filmie mówił, że "nie może być tak, że ukradniesz wafelek i pójdziesz siedzieć. A taki sędzia.. bach!.. pokazuje legitymację sędziowską i puszczają go wolno". Kobieta dodała, że "koledzy oceniają kolegów. Nikogo nie można odwołać, no błagam!"