Powstanie film o życiu Arethy Franklin. W roli głównej wybitna amerykańska artystka

Katarzyna Michalik
Jej hity kochał każdy bez względu na wiek. "Respect", "(You make me feel like) A natural woman" czy "I say a little prayer" to tylko kilka z jej utworów, które na dobre zapisały się w historii muzyki. Aretha Franklin, wielka postać soulu, zmarła w 2018 roku. Teraz powstaje film opowiadający o jej życiu.
W rolę Arethy Franklin wcieli się wokalistka i aktorka Jennifer Hudson Fot. Instagram/ iamjhud
Za reżyserię produkcji pod tytułem "Respect" odpowiedzialna będzie Liesl Tommy, doświadczona i uznana broadwayowska reżyser. W roli głównej zobaczymy utalentowaną Jennifer Hudson. Dlaczego wybór padł właśnie na nią? Okazuje go, że dokonała go za życia sama Aretha Franklin.


Choć wcześniej próbowała już swoich sił w muzycznym świecie, wielką rozpoznawalność i sławę przyniósł Hudson występ w programie American Idol w 2004 roku. Choć nie wygrała, jej talent został zauważony, a głos niezapomniany. Ostatnio pojawiła się również w innym show – "The Voice", ale tym razem zasiadała już w jury.


Jest nie tylko zdolną wokalistką, ale i aktorką, co udowodniła m.in. pojawiając się w filmie "Dreamgirls" u boku Beyonce. Drugoplanowa, debiutancka rola przyniosła jej najważniejsze w przemyśle nagrody – Złotego Globa i Oscara. Jej pierwsza autorska płyta, wydana w 2008 roku, również została doceniona i wyróżniona statuetką Grammy.


Dotychczas Hudson wydała trzy płyty i zagrała w kilkunastu produkcjach. Na życie artystki ogromny wpływ miała również tragedia, która spotkała ją w 2008 roku, kiedy to niespełna 30-letni mąż jej siostry zamordował mamę, brata i małego siostrzeńca Jennifer. Mężczyzna został skazany na potrójne dożywocie.

Doświadczona, utalentowana i wielokrotnie nagradzana artystka wydaje się być idealną kandydatką do roli ikony muzyki soul. Film może okazać się przebojem. Data premiery nie została jeszcze podana.