"Nieuzasadniona nagonka". Zarząd TVP broni swoich dziennikarzy po skandalicznym materiale
Poniedziałkowy materiał o mowie nienawiści w polityce, który wyemitowały "Wiadomości", wywołał skandal i naruszył spokój Jacka Kurskiego w fotelu prezesa TVP. Teraz telewizja publiczna próbuje się bronić i twierdzi, że to pod adresem jej dziennikarzy stosuje się "agresję" i "nagonkę".
"Pracownicy i współpracownicy TVP stali się ofiarami niczym nieuzasadnionej nagonki i agresji. Pod adresem niektórych z nich i ich rodzin kierowane są groźby. Zarząd TVP informuje, że wszelkie tego typu zachowania są zgłaszane do właściwych organów" – czytamy w oświadczeniu.
Telewizja zapowiada przy tym, że wszelkie sugestie, iż to ona może ponosić odpowiedzialność za to, co w niedzielny wieczór stało się w Gdańsku, będzie kierować na drogę sądową.
Na koniec, zarząd TVP wyraża wsparcie dla swoich dziennikarzy. "Zarząd Telewizji Polskiej w pełni wspiera pracowników i współpracowników TVP w ich ciężkiej i odpowiedzialnej pracy oraz apeluje o solidarność z ofiarami każdego przypadku agresji i nienawiści" – oświadcza nadawca.
Przypomnijmy, w skandalicznym materiale TVP przypomniano zabójstwo Marka Rosiaka w siedzibie PiS przez "byłego członka PO Ryszarda Cybę". Przytoczono także słowa Donalda Tuska, który zapowiedział politykom PiS, że "wyginą jak dinozaury". Był też cytat z Radosława Sikorskiego i z Grzegorza Schetyny. To, czego zabrakło w materiale, to kontrowersyjne i nienawistne wypowiedzi wielu czołowych polityków PiS.
W środę przed siedzibą TVP odbył się protest przeciwko Jackowi Kurskiemu i przekazowi, jaki z Telewizji Polskiej płynie od trzech lat.