Adamowicz zostawił testament. Oto konkretne rzeczy, które można od niego skopiować

Katarzyna Zuchowicz
W jego wykonaniu to nie były obietnice bez pokrycia. To były konkretne działania, które rozsławiły Gdańsk na całą Europę i nie tylko. Przez 20 lat był aktywnym prezydentem z pasją i ludzie to widzieli. Współpracował z burmistrzem Nowego Jorku i miał takie pomysły, których nikt w Polsce przed nim nie realizował. – Mamy szasnę odrobić lekcje i zastanowić się, czego możemy nauczyć się od Pawła Adamowicza – powiedział teraz Robert Biedroń. Bo jest tego naprawdę sporo.
Zmienił Gdańsk, szedł pod prąd. Czego możemy się nauczyć od Pawła Adamowicza? Fot. Bartosz Bańka / Agencja Gazeta
Jako pierwsze miasto w Polsce wprowadził tzw. model integracji imigrantów, za co lał się na niego jad ze strony niektórych polityków PiS. Był 2016 rok, przez Polskę i inne kraje Europy przetaczała się fala antyuchodźczej retoryki, a on szedł pod prąd. Zainspirował się spotkaniem z papieżem Franciszkiem i uruchomił program, który kopiowały potem inne miasta.

Paweł Adamowicz jako pierwszy prezydent polskiego miasta próbował przełamać wrogość wokół imigrantów. "Chcemy przeciwdziałać ich wykluczeniu. Wielu gdańszczan również wyjechało w świat, poszukując tych wartości" – napisał we wstępie do dokumentu. Do pracy nad tym programem Adamowicz powołał specjalny zespół, w który – sądząc po opisie – musiało być chyba zaangażowane pół urzędu, nie licząc ekspertów zewnętrznych, różnych organizacji i instytucji. W sumie około 150 osób. Nad modelem pracowali od połowy 2015 roku.


W mieście powołano też Radę Imigrantów i Imigrantek. "Ukazał drogę, jaką należy podążać"
Rok później prezydent ogłosił, że Gdańsk przyjmie uchodźców. "Wbrew zdecydowanej większości społeczeństwa, chce ściągnąć do miasta nielegalnych imigrantów zalewających Europę" – grzmiała prawica.

On na nic nie zważał. Dziś UNHCR mu za to dziękuje. "Adamowicz był bardzo odważnym, moralnym przywódcą, który ukazał drogę, jaką należy podążać, aby pomóc w integracji uchodźców i migrantów" – podała międzynarodowa organizacja po jego śmierci. Docenił go również papież Franciszek. Antydyskryminacja w szkołach
Adamowicz szedł pod prąd również w walce z dyskryminacją. Jako pierwsze miasto w Polsce Gdańsk przyjął "Model na rzecz równego traktowania" – wszystkich mieszkańców, bez względu na wiek, stan zdrowia, płeć, pochodzenie, narodowość, stosunek do religii i orientację seksualną. Pracowało nad nim również około 100 osób, dokument zawiera niemal 200 rekomendacji. Przeciwko jego przyjęciu protestowały środowiska katolickie i prawicowe.

Choć teraz nawet abp Sławoj Leszek Głódź przypomniał: "Śp. Paweł Adamowicz był osobą wierzącą, nie wstydził się wiary, praktykował".

Jesienią ubiegłego roku Adamowicz zapowiadał wprowadzenie zajęć antydyskryminacyjnych do szkół. O tych akcjach Adamowicza w całej Polsce było najgłośniej. Ale wspierał też vitro. Niedawno ogłosił, że w tej kadencji chce zwiększyć jego finansowanie o dodatkowe pół miliona złotych.

– Paweł inspirował, bo był odważny, robił rzeczy, które szły pod prąd. Mnie takie rzeczy szczególnie inspirują, dodają mi skrzydeł, kiedy widzę, że ktoś ma odwagę mówić rzeczy niepopularne, a Paweł przecież mówił dużo o uchodźcach, uczestniczył w marszach równości – wspominał w "Faktach po Faktach" TVN 24 Robert Biedroń. – To był prawdziwy Europejczyk, mało jest takich polityków, dlatego ta strata jest tym bardziej bolesna dla nas wszystkich.
Robert Biedroń
Fakty po Faktach

– Mamy szansę odrobić lekcję pod nazwą Paweł Adamowicz i to, co on robił. Jak przełożyć to na przyszłość, nie tylko płakać, przeżywać, ale zastanowić się czego możemy nauczyć się od niego i od jego działalności – mówił Robert Biedroń. Czytaj więcej

– Dla mnie Paweł uosabiał demokrację na wzór zachodni – mówił z kolei prezydent Sopotu Jacek Karnowski.

Kodeks etyki, spotkania co miesiąc
Akcji, inicjatyw i innych działań, które miały wpływ na wizerunek Gdańska za jego rządów, było znacznie więcej. Nie tylko tych z demokracją w tle. Ani z aktywnym udziałem w akcjach charytatywnych jak WOŚP, czy wspieraniu Hospicjum im. ks. Dutkiewicza. "W mojej pamięci Paweł pozostanie jako człowiek pełen życzliwości, którego nie uwiodło stanowisko ani wpływy jakie z tego tytułu wynikały. Paweł Adamowicz nigdy nie odmówił pomocy" - wspomina w blogu naTemat Jerzy Borowczak, były opozycjonista, dziś poseł.

Nie chodzi też o to, by wszystkie jego działania wymieniać, czy tworzyć mu dziś laurkę. Raczej o to, by pokazać jak rządził miastem i czego być może inni w samorządzie mogliby się od niego nauczyć.

"To za jego czasów powstały w Gdańsku rodzinne domy dziecka, a miasto stało się domem dla ponad 50 rodzin repatrianckich, przeprowadzono pierwsze w Polsce panele obywatelskie, odbyło się blisko 80 spotkań mieszkańców dzielnic z prezydentem, wprowadzono budżet obywatelski i bezpłatną komunikację miejską dla uczniów" – przypominają jego koledzy na stronie Urzędu Miasta.

Dziś to nic nowego, ale w Urzędzie Miasta Gdańsk już od 2001 roku obowiązywał Kodeks Etyki dla pracowników, w którym napisano: "Pracownik samorządowy przy wykonywaniu swoich obowiązków nie może się kierować osobistą sympatią i preferencjami politycznymi".

Adamowicz zainicjował Radę Inwestorów, ciała doradczego, do którego zaproszono prywatnych inwestorów. – Bardzo zależy nam, by relacje Miasta z sektorem prywatnym, który kształtuje gospodarkę, były jak najlepsze – mówił.

Od 1999 roku prezydent i jego urzędnicy regularnie co miesiąc odbywali otwarte spotkania w dzielnicach miasta. Urzędnicy wyjeżdżali za granicę, inspirowali się pomysłami. "Gdańsk przygląda się doświadczeniom Rotterdamu" – pisał UM o pomysłach na pozyskiwanie ciepła np. z rozgrzanego asfaltu. Współpraca z Nowym Jorkiem, smart city
Wszędzie za czasów Adamowicza przewija się wątek nowatorskich metod zarządzania miastem.

"Nowatorskim elementem nowoczesnego zarządzania Gdańskiem od początku prezydentury Adamowicza było podjęcie szerokiej współpracy z międzynarodowymi instytucjami finansowymi celem szukania dogodnych źródeł finansowania dużych programów inwestycyjnych. W tym celu od roku 2000 finanse publiczne Gdańska są poddawane corocznej ocenie ratingowej przez globalne instytucje ratingowe. Najpierw Standard&Poor’s, a od roku 2004 Fitch Ratings" - czytamy na blogu zamordowanego prezydenta.

Adamowicz współpracował m.in. z burmistrzem Nowego Jorku Michaelem Bloombergiem i Gdańsk za jego rządów stał się pierwszym miastem Europy, które dołączyło projektu What Works Cities wspierania nowoczesnych metropolii.

Gdańsk wreszcie dostał certyfikat ISO, tzw. "smart city". – Mamy ambicję być miastem smart, miastem inteligentnym, które wykorzystuje technologię i ludzką inteligencję, aby zarządzać miastem lepiej - mówił już dawno Adamowicz. Konsekwentnie wprowadzał ten plan w życie. Wypróbował go już w 2012 roku podczas Euro.

– Udało się w jednym miejscu posadzić wszystkie służby od policji, straży miejskiej, straży pożarnej do ABW i wojska, w jednym miejscu skoncentrować wszystkie działania i to doświadczenie z Euro jest dla nas inspirujące na przyszłość – cieszył się Adamowicz.
Paweł Adamowicz

"Chodziło o wykorzystanie wszystkich danych tak, aby zarządzać masami kibiców, którzy odwiedzili Gdańsk, aby nie doszło do żadnego kryzysu, żadnych przykrych niespodzianek. Wszystko odbyło się bardzo pomyślnie". Czytaj więcej

Od 2015 roku miasto testowało zintegrowane aplikacje, które pozwalały m.in. na sterowanie oświetleniem miejskim czy monitorowanie ruchu na ulicach.

A pod koniec ubiegłego roku w Gdańsku ruszył system inteligentnego parkowania, który ma pozwolić |na analizę i kontrolę zachowań kierowców".

Jako pierwsze miasto
W wielu dziedzinach Gdańsk za jego czasów został "pierwszym miastem" w czymś. Adamowicz ustanowił pierwsze w kraju stypendium przeznaczone na finansowanie studiów zagranicznych najwybitniejszym maturzystom, absolwentom polskiej lub międzynarodowej matury.

Nawet, gdy w Polsce zaczęło być głośno o dzikach, Gdańsk jako pierwsze miasto w kraju zatrudniło miejskiego myśliwego. Obok ewentualnych odstrzałów i odłowów, miał zajmować się też prewencją, czyli m.in. organizować spotkania z mieszkańcami i informować jak np. zabezpieczyć swoje działki przed dzikami.

"Bardzo mi zależy na równości dostępu do usług żłobkowych i chcę wyraźnie powiedzieć, że polityka prorodzinna, jeśli nawet będzie wymagała cięć w wydatkach w innych dziedzinach, to się na to zdecyduję, bowiem przyszłość każdego miasta to są dzieci, to jest młodzież. Chciałbym, żeby Gdańsk był miastem doceniającym rodziny, bo to rozstrzygnie w przyszłości o szansach miast" – powiedział Adamowicz w ostatnim wywiadzie w grudniu 2018 roku.