Karolina Korwin Piotrowska broni Górniak i wbija szpilkę Dodzie. "Łatwo daje się lajka na fejsie, co dalej?"

Ola Gersz
Karolina Korwin Piotrowska ma mieszane uczucia co do organizowanego przez Dodę koncertu na cześć zamordowanego Pawła Adamowicza. Jak stwierdziła "będzie to ciekawe", bo "łatwo się składa deklaracje", ale nie do końca wiadomo co będzie z samą organizacją eventu. Dziennikarka stanęła też w obronie Edyty Górniak i Agnieszki Chylińskiej.
Karolina Korwin Piotrowska skomentowała inicjatywę Dody Fot. Instagram / Karolina Korwin Piotrowska
Koncert "Artyści przeciw nienawiści" – inicjatywa powzięta przez Dodę po śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza – miała połączyć polskich celebrytów. I owszem, odzew był ogromny, a swój udział w wydarzeniu zapowiedziały dziesiątki muzyków, m.in. Bajm, Margaret czy Budka Suflera.

Jednak niestety nie obyło się bez scysji i kontrowersji. Z ogromną krytyką spotkały się m.in. Agnieszka Chylińska oraz – przede wszystkim – skłócona z Dodą Edyta Górniak, które odmówiły udziały w koncercie Rabczewskiej. Damian Maliszewski wystosował nawet do Górniak apel, który można przeczytać tutaj. Sama Doda zareagowała na odmowy artystek dość stoicko. "Każdy ma wolny wybór, szkoda tylko, że tyle w tym złości. Koncert pokoju za parę tygodni, a już tyle niepotrzebnych emocji. Mimo wszystko cała ekipa wysyła dobrą energię i zagramy dla wszystkich" – odpowiedziała Rabczewska na deklarację Górniak.


Głos w sprawie "Artystów przeciw nienawiści" zabrała też na Facebooku Karolina Korwin Piotrowska. Dziennikarka zauważyła, że Doda "ma burzliwą przeszłość i może nie uniknąć posądzeń o niecne intencje (...) bo nagle ktoś, kto nie jest aniołem inicjuje taką akcję".

"Taka impreza to ogromny wysiłek organizacyjny, techniczny, po prostu ludzki. Kto to zorganizuje? Łatwo daje się lajka na fejsie, repostuje obrazki, składa deklaracje, a co dalej?" – napisała też Korwin Piotrowska.

Dziennikarka nawiązała też do artystów, którzy zgodzili się na udział w koncercie. "To podzielone bardzo środowisko, są tu wojny na całego, pytanie brzmi – na ile deklaracje są autentyczne, a nie podyktowane strachem, koniunkturalizmem, polityczną poprawnością, obecnością medialną. Różne są motywacje ludzi" – zastanawiała się na Facebooku.

Korwin Piotrowska stanęła też w obronie artystek, które nie chcą wystąpić z Dodą. "Rozumiem, że dzisiaj w ramach krzewienia miłości, zrozumienia, zaczynania wielkich zmian od siebie, walki z hejtem, krzewienia tolerancji co poniektórzy zaczynają lać mściwe szambo na Edytę Górniak, bo uznała, że w czymś nie wystąpi. Bo ma własne zdanie na ten temat. Ma do tego święte prawo – zauważyła. Stwierdziła ona również, że jeśli Chylińska i Górniak wciąż będą hejtowane za swoje decyzje, "to w ramach specyficznie pojętej i od kilku dni modnej polityki miłości i tolerancji oraz krzewienia dobra, zaczniemy się okładać widłami. Albo szkłem z przepalonych zniczy. Brawo. Nie widzicie szaleństwa? To takie przykre... ".

"Nie powinno być szantażu, gróźb ani presji wobec potencjalnych uczestników tego koncertu, bo jeśli tak ma być, to lepiej zamknąć ten sklepik z dobrymi uczynkami na skobel, zanim będzie własną karykaturą. Wczoraj Chylińska, dzisiaj Górniak, kto padnie ofiara krzewienia dobra i miłości jutro? Tak bardzo oszaleliśmy?" – zakończyła swój post dziennikarka.

Po śmierci Pawła Adamowicza Karolina Korwin Piotrowska skrytykowała z kolei gwiazdy, które w poniedziałek, kilka godzin po tragicznej wiadomości z Gdańska, pojawiły się na premierze filmu "Diablo. Wyścig z czasem". "(...) Zero refleksji, zastanowienia, myśli jakiejkolwiek i stoicie se lansiarze z durnymi minami na tych cholernych ściankach...WSTYD. Kto na to wpadł? #barany" – napisała na Facebooku.

Wpis zgłosiło jednak wiele użytkowników Facebooka, a fanpage dziennikarki został tymczasowo zablokowany.