Koniec plotek i spekulacji na temat pożegnalnego Quebonafide. Raper powrócił z pierwszym od bardzo dawna teledyskiem i przy okazji ogłosił datę swojego ostatniego koncertu. Właśnie ruszyła sprzedaż biletów na wydarzenie, które będzie miało miejsce... tylko w internecie.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Quebonafide zakończył karierę w 2022 roku i przepadł jak kamień w wodę. Ostatnio jednak pojawiało się mnóstwo spekulacji i nadziei na jeszcze jeden, ostatni koncert, a on sam też nie mógł się pohamować i trollował fanów. W końcu padła konkretna data: 14 marca 2025.
Raper ogłosił to przy okazji premiery teledysku do piosenki "Futurama 3". Klip ma ponad 4 minuty i wyreżyserował go prof. Andrzej Dragan, zawodowy fizyk, ale i artysta, który ma na koncie słynne sesje fotograficzne z np. Davidem Lynchem. Ducha twórcy "Twin Peaks" z pewnością też czuć w tym teledysku.
Quebonafide wypuszcza teledysk "Futurama 3" i ogłasza koncert "Północ / Południe", który będzie tylko online
Quebo wcześniej zapowiadał, że nie będzie już żadnych solowych kawałków, ale nie dotrzymał słowa. Wyjaśnia to wszystko w opisie teledysku.
Pożegnalny koncert pod nazwą "Północ / Południe" nie będzie zwykłą muzyczną imprezą, ale projektem multimedialnym na pograniczu różnych gatunków sztuki. Ma się odbyć tylko online, co może rozczarować niektórych fanów.
"To coś, przy czym pracowałem zdecydowanie najdłużej ze wszystkich dotychczasowych projektów. Nie przywiązuję wagi do tego czy jest to opus magnum, ale jeżeli chodzi o włożony w to czas pracy to z pewnością - resztę ocenicie sami" – czytamy w opisie.
Sprzedaż pierwszej puli biletów już ruszyła. Kosztują 76 złotych (bez grosza). Raper odpalił też stronę internetową z odliczaniem, na której będzie można zobaczyć jego ostatni (?) projekt.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Sfingowałem swoją muzyczną śmierć, ale tylko trochę i trochę nieświadomie, spokojnie. Nie siedzę teraz w Portoryko ani na Hawajach jak Lilo i Stitch tylko na scenach w XXX i szykuję dla Was ostatni koncert.
Nadal jesteśmy w trakcie prawdopodobnie najdłuższej w historii muzyki trasy - został nam jeszcze jeden gig ( tak się mówi? ). Co prawda ostatnie odbyły się prawie trzy lata temu, ale nie szkodzi - miałem więcej czasu żeby przygotować dla Was Grande Finale.
Jeżeli dla kogoś się to przedłuża i ma wrażenie, że macham na pożegnanie dziesiąty raz to trudno. To po prostu pa, pa w zwolnionym tempie. Rozstania nieraz długo trwają - ale teraz już powinno pójść gładko.