Pieniądze z tacy z mszy za Pawła Adamowicza trafią na szczytny cel. Jest pewien ważny powód
Polacy pożegnali zamordowanego Pawła Adamowicza. Pieniądze zebrane z ofiar na mszy żałobnej pójdą na cel charytatywny. To jeszcze jeden dobry uczynek, z których nieżyjący prezydent Gdańska był znany.
Ks. Bradtke podkreślał, że zamordowany prezydent Gdańska "uśmiechał się do każdego człowieka". – Zadałem mu pytanie: "jak ty to robisz, że o tobie źle mówią, a ty się dalej uśmiechasz?. On mi odpowiedział: "ty jako ksiądz powinieneś to wiedzieć" – opowiadał prałat z Bazyliki Mariackiej. Dodał, że Adamowicz zaadoptował rodzinę z pogrążonego wojną Aleppo w Syrii.
Paweł Adamowicz był mocno zaangażowany w pomoc sierotom z Aleppo. Dwa lata temu odpowiedział na apel prezydenta Sopotu, by przyjąć syryjskie dzieci do siebie i zaoferować im opiekę.
– Jeżeli będzie pozytywne nastawienie rządu, to wtedy (...) jesteśmy w stanie z wyspecjalizowanymi jednostkami udzielić takiego pobytu na dwa-trzy miesiące, pół roku czy tak długo, jak będzie to potrzebne – zapewniał w 2017 roku.
To nie jedyne akcje charytatywne, w których uczestniczył. Paweł Adamowicz współpracował z Ruchem Solidarności z Ubogimi Trzeciego Świata. W ramach programu Adopcja Serca miał pod opieką troje dzieci z Rwandy i Demokratycznej Republiki Konga. Był też wieloletnim przyjacielem WOŚP. W czasie tragicznego finału orkiestry zebrał 5613,11 złotych.
Źródło: polsatnews.pl