Ta wypowiedź Sikorskiego daje do myślenia. Mocne słowa skierowane do polityków PiS

Paweł Kalisz
Radosław Sikorski na Twitterze zwrócił się z bezpośrednim pytaniem do polityków Prawa i Sprawiedliwości. Były szef MSZ zadał pytanie, jak by się poczuli, gdyby teraz zaczęto sugerować spisek i związek PiS ze śmiercią Adamowicza. Internauci szybko podchwycili ten wątek.
Radosław Sikorski wystąpił z pytaniem do kolegów z PiS w sprawie śmierci Pawła Adamowicza. Fot. Jakub Porzycki / Agencja Gazeta
Prawie dziewięć lat temu w katastrofie smoleńskiej zginął prezydent Lech Kaczyński wraz z całą delegacją. Wielu osobom nie mieściło się w głowie, że tylu ważnych polityków mogło zginąć w tak zwyczajnej katastrofie lotniczej, przeto szybko zaczęto snuć przeróżne teorie spiskowe. Wielu ważnych polityków PIS do dziś zresztą mówi o zamachu na prezydenta.

I taki zamach rzeczywiście miał miejsce, tylko nie w Smoleńsku, a w Gdańsku. I nie na prezydenta Kaczyńskiego, a prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Pchnięty nożem podczas niedzielnego finału WOŚP zmarł w szpitalu w poniedziałek, nie odzyskawszy przytomności. Zamach był, jest ofiara, a zamachowiec w ręku policji. "A teraz pomyślcie, koledzy z Prawa i Sprawiedliwości, co byście czuli gdybyśmy my - tak jak wy z insynuacją o rzekomym współudziale rządu w rzekomym zamachu w Smoleńsku - zaczęli sugerować, że obecny rząd specjalnie wypuścił Stefana W. po to, aby ten zamordował Pawła Adamowicza" – zapytał były szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski na Twitterze. Internauci szybko podchwycili ten wątek. "Mało tego, ktoś kupił mu bilet lotniczy do Warszawy? I widziano go w pobliżu Pałacu Prezydenckiego. Co Prezydent Andrzej Duda powiedział Stefanowi W. przed przyjazdem tego drugiego do Gdańska" – podają w komentarzach przykłady, jak można manipulować informacjami dotyczącymi śmierci Pawła Adamowicza.


Niewątpliwie w PiS boją się takich pytań i porównań. Beata Mazurek zapowiedziała dziś na Twitterze, że PiS nie będziemy bierny wobec podobnych supozycji, kłamstw i insynuacji. Jednocześnie Mazurek zapewniła czytelników, że PiS nie ma sobie nic do zarzucenia i w obliczu tragedii partia zachowała się jak trzeba, w przeciwieństwie do opozycji i części mediów.