Manipulacje to pikuś. Tę wpadkę TVP z pogrzebu Adamowicza będą pokazywać studentom
Ta historia jest tak kuriozalna, że ciągle trudno nam w redakcji uwierzyć w to, że jest prawdziwa. Ale jest. W trakcie sobotniego pogrzebu Pawła Adamowicza TVP3 Gdańsk przeprowadziła jego transmisję razem z napisami do audiodeskrypcji z innego programu. W efekcie widzowie w trakcie pogrzebu tragicznie zmarłego prezydenta mogli się m.in. dowiedzieć o tym, że "stado pawianów musi się trzymać razem".
Do posta załączyła kilka zdjęć. Widać na nich m.in. metropolitę Sławoja Leszka Głodzia, który w trakcie kazania "miał napisy" o wspomnianym wyżej stadzie pawianów. Kiedy realizator pokazywał przebitki z wnętrza świątyni z kamerą skierowaną na uczestników pogrzebu, wyskoczył napis "małpy rozchodzą się". Przy innym ogólnym kadrze z ludźmi na pogrzebie dowiedzieliśmy się, że "stado pawianów powiększyło się o nowych członków".
Wszystkie zdjęcia można zobaczyć tutaj:
Wiele osób uznało, że te kadry nie są prawdziwe. Wygląda jednak na to, że było dokładnie odwrotnie. Po pierwsze TVP3 Gdańsk pierwotnie w trakcie pogrzebu miała puścić program... przyrodniczy.
Jego opis – tak jak i niezaktualizowany ze względu na pogrzeb program TVP3 – można znaleźć w sieci. O 12:50 w TVP3 Gdańsk miał być transmitowany dokument o nazwie "Krainy niezwykłych przeobrażeń".
"Delta rzeki Okawango to bujna kraina w środku ogromnej pustyni Kalahari. Jest domem dla hipopotamów, pawianów, zimorodków, lampartów, guźców, słoni i wielu gatunków ryb" – czytamy w jego opisie.
Rodzina pani Karoliny w tej sprawie zwróciła się także do TVP. W odpowiedzi uzyskała pismo, w którym telewizja przyznała się do pomyłki i przeprosiła za nią. Okazało się, że transmisja z pogrzebu odbyła się w czasie tzw. wspólnego pasma TVP3. W tym czasie wszystkie regionalne ośrodki Telewizji Polskiej emitują ten sam program – czyli w tym wypadku ten program przyrodniczy.
"Ze względu na wagę uroczystości podjęta została decyzja tzw. rozszczepienia pasma wspólnego i wyłączenia Oddziału TVP w Gdańsku ze wspólnego programu, aby umożliwić transmisję uroczystości" – czytamy w oświadczeniu. Napisy do audiodeskrypcji zostały jednak takie same jak w całym kraju...
"W momencie w którym zorientowaliśmy się, że nasz program emitowany jest z napisami autodeskrypcji pochodzącymi z innego programu, natychmiast interweniowaliśmy w tej sprawie w Centralnej Aparaturze w Warszawie. Po naszej interwencji napisy zostały zdjęte.
Jest mi niezmiernie przykro z powodu zaistniałej sytuacji. Proszę uwierzyć, że nie było to w żaden sposób zamierzone. Był to ludzki błąd" – dodał Mirosław Samsonowski, Kierownik Działu Techniki w TVP Gdańsk.