Kosztowna "drobna stłuczka". Wiadomo, ile kosztowała naprawa limuzyny wicepremier Szydło
Beata Szydło zapewniała, że zdarzenie z października ubiegłego roku to była jedynie drobna stłuczka. Naprawa wszystkich limuzyn, które jechały w kolumnie z Beatą Szydło, kosztowała podatników ponad 135 tys. złotych.
Niedoświadczony kierowca SOP nie dostosował prędkości do warunków jazdy i uderzył w prywatny samochód, który zatrzymał się przed przejściem dla pieszych, bo na pasy wchodziła kobieta z wózkiem. Kierowca pierwszego auta SOP zdążył wyhamować, lecz kierujący kolejnym pojazdem już nie.
Uszkodzone zostały w sumie dwa rządowe samochody – BMW oraz Audi Q7. Poseł PO Krzysztof Brejza zwrócił się do szefa Służby Ochrony Państwa Tomasza Miłkowskiego z pytaniem o koszty naprawy rządowych aut.
Okazuje się, że ta drobna stłuczka kosztowała podatników niemało – 135 115, 68 zł. Trudno zatem to nazwać drobną stłuczką. 43 144,66 złotych – tyle trzeba było zapłacić za wymianę przedniego zderzaka, błotnika, chłodnic: wody, oleju i klimatyzacji, pokrywy silnika oraz przednich reflektorów w rządowym Audi Q7.
Znacznie więcej, bo 91 981,02 zł kosztowała naprawa BMW, gdzie "doszło do uszkodzenia: zderzaka przedniego, pokrywy przedniej, reflektorów przednich, zderzaka tylnego, pokrywy bagażnika, lamp tylnych oraz tłumika końcowego" – wymieniał komendant SOP Tomasz Miłkowski.
Oba auta miały wykupione OC. Koszty naprawy - jak pisze wp.pl - zostaną pokryte z uposażenia funkcjonariusza, który siedział za kierownicą BMW (do trzykrotności uposażenia) oraz z budżetu SOP.