"Redaktor złamał słowo". Gliński komentuje swoją ucieczkę ze studia RMF FM

Mateusz Marchwicki
Piotr Gliński wyszedł ze studia w czasie "Porannej rozmowy w RMF FM",, gdyż nie chciał odpowiedzieć na pytanie o zmniejszone dotacje dla Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku. Teraz wicepremier tłumaczy to złamaniem obietnicy rzekomo danej mu przez dziennikarza.
Ruszyły tłumaczenia wicepremiera Glińskiego. Fot. Dawid Żuchowicz/Agencja Gazeta
Podczas porannej rozmowy z wicepremierem Glińskim, z ust Roberta Mazurka padło pytanie o zmniejszone dotacje dla ESC. Jak się okazało, nie było to zbyt wygodne dla ministra kultury, który postanowił zastosować manewr przerwania wywiadu i wyjścia ze studia.

Oczywiście, ruszyła już fala kpin odnosząca się do wręczonej kilka dni temu nagrody "Człowieka Wolności" tygodnika "Sieci". Teraz wicepremier postanowił wytłumaczyć się ze swojego zachowania.

"Na rozmowę z red. Mazurkiem zgodziłem się tylko pod warunkiem nieporuszania tematów w jakichkolwiek sposób związanych z tragiczną śmiercią prezydenta Pawła Adamowicza. Uważam, że wymaga tego okres żałoby" – twierdzi w twitterowym wpisie Gliński.


W kolejnym poście wicepremier dodaje, że to Robert Mazurek swoim pytaniem złamał daną mu obietnicę. "To było dla za wiele" – napisał.

Zaznaczmy, że pytanie dziennikarza dotyczyło wyłącznie o kwestię publicznych pieniędzy, które miały być przeznaczone na ECS. Nie było mowy ani o zabójstwie Pawła Adamowicza, ani o niczym, co byłoby z tym związane.