Rzeczniczka PiS ujawniła odpowiedzi dla "Wyborczej" ws. taśm Kaczyńskiego. Zapowiada kroki prawne
Rzeczniczka PiS Beata Mazurek już w poniedziałek wieczorem uprzedzała, że "GW" szykuje publikację o jej partii i spółce Srebrna. Zamieściła odpowiedź, jaką do redaktora Wojciecha Czuchnowskiego wysłało w tej sprawie biuro prasowe PiS.
W mailu przypomniano "liczne procesy cywilne", których źródlem są publikacje "GW" i Czuchnowskiego. PiS bez ogródek grozi, że dziennikarz "Wyborczej" znów stanie przed sądem.
"W przypadku treści naruszających dobra osobiste poszczególnych przedstawicieli PiS, podejmowane będą analogiczne reakcje prawne" – dodano. Czuchnowski jeszcze w poniedziałek odpowiedział Mazurek. Napisał, że ludzie sami ocenią tekst w "GW". Zauważył, że rzeczniczka PiS nie opublikowała jego pytań, tylko samą odpowiedź.
Kulisy negocjacji
Tzw taśmy Kaczyńskiego opublikowała we wtorek "Gazeta Wyborcza". Dziennik przedstawia, jak prezes PiS negocjował inwestycję spółki Srebrna. Chodzi o plany budowy w stolicy dwóch wieżowców przez spółkę Srebrna. Kaczyński negocjował w tej sprawie z austriackim biznesmenem Geraldem Birgfellnerem.
Nagrania, w posiadaniu których jest "Wyborcza", stawiają Jarosława Kaczyńskiego w zupełnie innym świetle i nowej roli. Pokazują prezesa PiS jako biznesmena "świetnie obeznanego ze skomplikowaną siecią fundacji i spółek". Kontekstem całej sprawy jest budowa w centrum Warszawy dwóch 190-metrowych wieżowców.
Srebrna nie dostała jednak pozwolenia na inwestycję od władz Warszawy. A Austriakowi (który stał na czele spółki celowej) odmówiono wypłaty wynagrodzenia, bo – jak usłyszał – przedsięwzięcie zostało wstrzymane. Dlatego spotykał się z Kaczyńskim – od maja 2017 roku nawet 16 razy.