Przykry ruch wicemarszałek Mazurek. Posłużyła się kłamstwem, by bronić prezesa PiS

Rafał Badowski
Beata Mazurek szybko reaguje na kolejne tzw. taśmy Kaczyńskiego. Tym razem wicemarszałek Sejmu oraz rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości uznała, że zamiast komentarza wystarczy mem. Jak to jednak z memami bywa, nie zawsze są zgodne z rzeczywistością...
Beata Mazurek wrzuciła fejkowego mema z rzekomym zdjęciem rezydencji Jerzego Owsiaka. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
"Gazeta Wyborcza" opublikowała nowe "taśmy Kaczyńskiego" z informacjami o bizantyjskim rozmachu związanym z planowanymi K-Towers. Beata Mazurek odpowiedziała na to memem, w którym dom Jarosława Kaczyńskiego zestawiono z miejscami zamieszkania Tomasza Lisa, Radosława Sikorskiego, Grzegorza Schetyny, Lecha Wałęsy i Jurka Owsiaka.

Ze zdjęć ma wynikać, że tak naprawdę luksusowe rezydencje posiadają wszyscy poza prezesem Prawa i Sprawiedliwości, który ma jedynie podupadający dom na warszawskim Żoliborzu.

"Internauci szybko porównali, jak mieszka "bogacz" J.Kaczyński i 'BIEDACY' z totalnej opozycji oraz środowisko, które ją wspiera. Proszę, porzućcie kłamstwa, insynuacje i złe emocje. Spierajmy się merytorycznie na programy, bo tego od nas oczekują Polacy" – napisała Mazurek na Twitterze. Niestety, w ten sposób polityczka mocno minęła się z prawdą w przypadku co najmniej jednego domu. W rzeczywistości "wielka hacjenda Owsiaka" to... ośrodek szkoleniowy dla wolontariuszy Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy (tzw. Uniwersytet WOŚP).