Polak skazany na dożywocie w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Oskarżono go o posiadanie narkotyków

Mateusz Marchwicki
Polak, który przez wiele miesięcy przebywał w więzieniach w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, został skazany przez tamtejszy sąd na dożywotnie więzienie. Sprawa dotyczy posiadania przez niego narkotyków. Mówi się jednak o tragicznych warunkach w więzieniu i braku jakiejkolwiek pomocy.
Historia Artura Ligęski ma dalszy ciąg. Niestety, bardzo niekorzystny. Fot. youtube.com/Artur Ligęska
O sytuacji Ligęski pisaliśmy w naTemat kilka miesięcy temu. Przypomnijmy, Polak został oskarżony przez tamtejsze służby o posiadanie i zażywanie metamfetaminy. Przez ponad 1,5 roku przebywał w emirskich więzieniach. Wreszcie odbyła się sądowa rozprawa.

– Wyleciałem do Dubaju w październiku 2017 r. po tym, jak w Polsce zawaliło mi się życie, zdrowie, związek, brutalne odebranie mi firmy i próba zniszczenia mnie. W Emiratach szybko odzyskiwałem siły, wiarę w siebie, budowałem życie od nowa. Końcem kwietnia, chcąc wylecieć do Europy, nie wypuszczono mnie z Emiratów, mówiąc na lotnisku w Dubaju "wróć do domu i zastanów się". Tego samego dnia wieczorem, wracając z fitness klubu, zostałem aresztowany pod zarzutem związku z narkotykami – opowiada na nagraniu Artur Ligęska.



Polak utrzymuje, że jest niewinny, a w jego sprawie nie przedstawiono żadnych dowodów, nie wezwano świadków ani nie stwierdzono obecności narkotyków w organizmie. Ligęska twierdzi, że wyrok zapadł "w pięć sekund". W sądzie miał usłyszał dwa słowa – "Artur dożywocie".

Artur Ligęska apeluje o pomoc. Jak na razie polskie MSZ "monitoruje sytuację". Jednak negocjacje z władcą Emiratów to początek problemów. Są nimi także warunki w tamtejszych więzieniach. Osoby, którym udało się z nich wyjść, opowiadają o katastrofalnych warunkach: przepełnionych celach, rasizmie, zbyt małych porcjach jedzenia, braku opieki medycznej, biciu, niedostatecznych warunkach sanitarnych i gwałtach.