Seks? Jaki seks? Ten obszar życia po chorobie nowotworowej to wciąż tabu

Monika Przybysz
Ania ma 31 lat. Jest jedna z najmłodszych. Rak szyjki macicy w pierwszym stopniu zaawansowania po operacji radykalnej, radiochemioterapia z powodu dwóch węzłów chłonnych okołoaortalnych z obecnością komórek nowotworowych. Mija pięć miesięcy po zakończeniu leczenia. Wyniki badań kontrolnych są dobre. Skąd ten smutek? – pytam wprost. – Zostałam sama. To brutalna prawda – odpowiada.
Seks osób chorych na raka to nadal tabu. Fot. 123rf.com
– Takich historii w swoim gabinecie słyszę coraz więcej – mówi dr hab. n. med. Bogdan Michalski z Zakładu Profilaktyki Chorób Kobiecych Katedry Zdrowia Kobiety Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.

Seks i leczenie onkologiczne. Powody do... milczenia
– Poszukując odpowiedzi w literaturze fachowej zaobserwowałem, że informacji na temat seksualności kobiet w trakcie i po leczeniu onkologicznym, a zwłaszcza kobiet po mastektomii, jest wiele. Natomiast poważnych badań seksuologicznych zdrowych partnerów kobiet chorujących na nowotwór jest jak na lekarstwo – wyjaśnia docent Michalski.


Badania nad seksualnością kobiet zmagających się z chorobą onkologiczną to badania oparte na historiach kobiet biorących czynny udział w pracy stowarzyszeń Amazonek. Kobiety w tych klubach mają możliwość rozmowy z psychoonkologiem, dostęp do fachowych poradników.

Liczba podręczników dla personelu medycznego (lekarzy, psychologów, psychoonkologów, pielęgniarek, rehabilitantów, fizjoterapeutów) odnoszących się do relacji seksuologicznych kobiety po mastektomii jest ogromna. Tymczasem o jakości życia seksualnego i problemach w relacjach z partnerami pacjentek po leczeniu z powodu m.in. raka jajnika czy szyjki macicy wciąż mówimy zbyt mało.

Jeszcze raz zawalczyć o szczęście
– Z prostej obserwacji w poradni konsultacyjnej widać wyraźnie podział na dwie grupy kobiet, w których stwierdzamy problem pogarszających się lub złych relacji z partnerem w trakcie choroby nowotworowej – wyjaśnia dr hab. Bogdan Michalski.

To oczywiście, jak tłumaczy doc. Michalski, grupa kobiet młodszych w wieku 25 – 45 lat. W grupie pacjentek po menopauzie, najczęściej około 60 roku życia, ten problem występuje nieco rzadziej choć, oczywiście, sytuacji takich pacjentek nie wolno pomijać.

Elżbieta, 58 lat, po leczeniu onkologicznym, następnie wznowie choroby i kolejnej batalii z rakiem, rozstaniu z ojcem swojego dorosłego już syna, dziś potrafi powiedzieć głośno: "jestem zakochana, chcę zawalczyć o to szczęście”. Działa w stowarzyszeniu Amazonek, ale szczególnie bliskie są jej tematy nowotworów narządów rodnych. Akurat ona wierzy, że ma szansę na udany seks, na "nadrobienie” tego, co zabrała wcześniej choroba.

Relacje z definicji
Przyjrzyjmy się grupie młodych pacjentek onkologicznych, w której życie seksualne jest bardzo ważne.

W definicji zdrowia seksualnego wg Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) zawarte są słowa, że "zdrowie seksualne jest częścią zdrowia reprodukcyjnego” i polega m. in. na "satysfakcji seksualnej i wolności od chorób i niemocy seksualnej”. Dysfunkcje seksualne u pacjentek z rozpoznanym nowotworem, po radykalnym leczeniu onkologicznym, są znane, ale ich znaczenie i wpływ na jakość życia seksualnego pacjentek i ich partnerów wciąż są marginalizowane.
Dr hab. n. med. Bogdan Michalski
Zakład Profilaktyki Chorób Kobiecych Katedry Zdrowia Kobiety Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach

Z praktyki widzimy, że coraz częściej musimy zwracać uwagę na jakość życia seksualnego leczonych kobiet. Wynika to z potrzeby holistycznej, indywidualnej oceny stanu zdrowia.

Docent dodaje, że piersi i macica w opinii społecznej są atrybutami kobiecości, atrakcyjności, pożądania. Ich usunięcie lub poważny stan chorobowy wywołuje u kobiet uczucie wstydu nie tylko przed partnerem, ale także rodziną i środowiskiem. Kobiety czują się mniej wartościowe (half woman complex – "kompleks połowy kobiety”).

Naruszona zostaje integralność fizyczna i psychiczna organizmu. Kobieta obawia się odrzucenia z powodu zmian spowodowanych chorobą. Wzrasta wrażliwość na krytykę, co w konsekwencji wzmaga poczucie alienacji. Pozostają też kwestie fizyczne: dochodzi do uszkodzenia, wysuszenia śluzówki, nasilają się dolegliwości intymne, a to powoduje dyskomfort i ból w trakcie współżycia.

Jeżeli jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle?
Problem najprawdopodobniej jest związany z pojawiającym się stresem dotyczącym rozpoznania choroby nowotworowej. Dla kobiet w większości przypadków jest to zjawisko związane z walką z chorobą dla ochrony rodziny i związku.

Dla mężczyzny jest to całkowicie nowa sytuacja życiowa. Jeżeli choroba dotyczy młodych kobiet, ich partnerek, to po pierwszych emocjach wynikających z postawienia rozpoznania choroby pojawiają się emocje pozytywne, opiekuńcze i wspierające osobę z nowotworem.
Niestety, leczenie onkologiczne jest leczeniem przewlekłym, czasem żmudnym, wręcz nieznośnie ciężkim, a w jego trakcie kobieta jest skupiona na własnej walce i relacje psychoseksualne zaczynają się zmieniać.

Recepta dla... specjalisty!
– Pamiętajmy o rehabilitacji seksualnej zwłaszcza młodych kobiet i ich partnerów od momentu rozpoznania choroby nowotworowej – podsumowuje docent Michalski.

Bardzo ważne jest to, że nawet po operacji narządów rodnych, moczowych czy jelita, osiągnięcie satysfakcji seksualnej nie staje się niemożliwe.

Strach, brak wiedzy, obawy przed ponownym podjęciem współżycia, założenie z góry, że już "nigdy nie będzie jak dawniej”, sprawiają, że partnerzy zaczynają oddalać się od siebie, unikać nie tylko bliskości, ale i rozmów o pojawiającym się problemie. To może stanowić negatywną prognozę dla ich relacji.