Są nowe taśmy Jarosława Kaczyńskiego. Pokazują, jak rządzi Srebrną

Piotr Rodzik
Obiecali i już są. "Gazeta Wyborcza" opublikowała trzecią część taśm prezesa Prawa i Sprawiedliwości. Tym razem nagrany został nie sam Kaczyński, a Gerald Birgfellner oraz Kazimierz Kujda, szef Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. Rozmowa dotyczy oczywiście inwestycji spółki Srebrna.
Jarosław Kaczyński zgodnie z taśmami ma pełnię władzy w Srebrnej. Fot. Jakub Porzycki / AG
Rozmowa odbyła się w siedzibie NFOŚ w czerwcu 2018 roku. Prezes PiS przebywał wtedy w szpitalu w związku z problemami ze swoim kolanem, ale i tak pilnował spraw inwestycji, która de facto była już powoli "wygaszana". Birgfellner trafił do NFOŚ, ponieważ czuł, że budowa dwóch bliźniaczych wież staje pod znakiem zapytania.

Dlaczego akurat tam? Prezes Funduszu Kazimierz Kujda teoretycznie nie miał nic wspólnego ze Srebrną, ale tylko teoretycznie. Prezesem była jego żona Małgorzata. Ten manewr PiS stosuje od lat: kiedy prawica jest w opozycji, Kujda rządzi Srebrną. Gdy rządzi PiS, jest w Funduszu Ochrony Środowiska, a jego samego zastępuje żona.


Niezależnie od tego, kto jest prezesem, rozmowa pokazuje absolutne jednowładztwo Kaczyńskiego w Srebrnej. To dowód na to, że mur, który oddziela prezesa PiS od Srebrnej, to tylko teoria. Kujda opisuje, jak po każdej z rozmów Birgfellner jechał "do pana Kaczyńskiego". – Wszystko (musiało się dziać – red.), powiedzmy, za zgodą pana Kaczyńskiego i to nie były moje negocjacje – opowiadał Kujda. Z kolei o innym projekcie dodał: – Tłumaczyłem mu wszystko, w szczegółach. I długo wszystko było akceptowane przez niego, ale na koniec powiedział: nie.

Kujda przybliżył także, jak wyglądała jego władza w Srebrnej, kiedy nią kierował. Okazało się, że cały czas musiał "chodzić do prezesa Kaczyńskiego, rozmawiać". Musieliśmy mieć akceptację pana Kaczyńskiego i robiliśmy to za plecami pani Goss (Janina Goss, w zarządzie spółki od 2012 r., działaczka PiS, znajoma prezesa – red.). Ona co kilka dni sprawdzała rachunek bankowy i jeśli zobaczyła, że wydaliśmy 20-30 tys. na małe kroki w tym projekcie, robiło się strasznie. Była wojna – opowiadał.

Przy okazji wyszło na jaw, że w PiS ws. budowy były dwie frakcje: jedna za, a druga przeciw.

Przypomnijmy, że to już trzecia część tzw. taśm Kaczyńskiego. W pierwszej publikacji "Gazeta Wyborcza" przybliżyła kulisy negocjacji Kaczyńskiego z Birgfellner. Druga część nagrań skupia się na samym prezesie, który wyjaśnia, dlaczego budowa byłaby dla niego kłopotliwa.

Stenogram z nowej części rozmów znajduje się tutaj.

źródło: Gazeta Wyborcza