Hip-hopowy Dyzma. Deportują słynnego rapera, który wmówił światu, że jest amerykańskim gangsterem

Michał Jośko
Sytuacja, która rozpala emocje w świecie hip hopu jest, powiedzmy delikatnie, niecodzienna. Savage 21, czyli znany raper, który za parę dni ma szansę na zgarnięcie nagrody Grammy, został właśnie zgarnięty przez służby imigracyjne i siedzi w areszcie, czekając na deportację do Wielkiej Brytanii.
Jeden z memów wyśmiewających zmyśloną amerykańskość pewnego Brytyjczyka Fot. Twitter.com/freehandprofit
O co chodzi? Przecież do niedawna każdy fan rapu był święcie przekonany, że Savage jest twardym gangsterem z amerykańskiej Atlanty! Oto opowieść o tym, że udawanie kogoś innego zazwyczaj ma krótkie nogi.

Jeżeli wierzyć opowieściom samego zainteresowanego (oraz Wikipedii), przyszedł na świat 22 października 1992 roku jako Shayaa Bin Abraham-Joseph w amerykańskim stanie Georgia.

Miał wychowywać się w najgorszych okolicach Atlanty i przeżyć całe mnóstwo ulicznych dramatów – od śmierci jednej z sześciu sióstr (oprócz nich ma czterech braci) w trakcie strzelaniny związanej z handlem narkotykami, aż po wydalanie z kolejnych szkół z powodu noszenia broni oraz odsiadkę w przerażającym poprawczaku.



Raper-twardziel w wywiadach opowiadał również o tym, jak w dniu 21. urodzin dokonał napadu, który zakończył się tragicznie: został postrzelony sześciokrotnie, natomiast jego kompan zginął na miejscu.

Kariera zaczęła się rozkręcać w roku 2014, aby wielkiego rozpędu nabrać w 2017 r., gdy debiutancka płyta "Issa Album" trafiła na drugie miejsce listy Billboardu. Twardego MC z Atlanty, nawijającego krwawe gangsterskie historie ze swojego życia zaczęły kochać miliony.

Dotyczyło to zarówno gorących modelek na czele z Amber Rose (mającą na koncie związek z Kanye Westem małżeństwo z Wiz Khalifą), z którą dorobił się potomstwa, jak i znawców muzyki, stojących za przyznawaniem nagród Grammy.

Savage jest nominowany do zgarnięcia tego trofeum, przyznawanego przez amerykańską Narodową Akademię Sztuki i Techniki Rejestracji, za świetny występ w kawałku "Rockstar" Post Malone'a.

Ceremonia odbędzie się już 10 lutego, lecz szanse na to, że na czerwonym dywanie zobaczymy tego artystę, są zerowe. Przyczyna? Przedczoraj został zatrzymany przez federalną agencję imigracyjno-celną (ICE) i czeka na deportację.

Powód podany przez rzecznika ICE: Shayaa Bin Abraham-Joseph zmyślił swoją biografię. Tak naprawdę jest obywatelem Wielkiej Brytanii, który na terytorium Stanów Zjednoczonych wjechał w lipcu 2005 r. i miał prawo tam przebywać jedynie przez 12 miesięcy.

Zaskakujący jest fakt, że cała sprawa wypłynęła dopiero teraz – przecież pan Shayaa był wielokrotnie aresztowany przez amerykańską policję. Zaskoczone są również media, które przez całe lat wierzyły mu na słowo i dopiero dziś przyjrzały się tej postaci uważniej.

Krótkie śledztwo dziennikarskie wystarczyło, aby stwierdzić, że gwiazdor nie urodził się w Atlancie, lecz Newham, jednej z gmin Wielkiego Londynu.

Nie dziwi fakt, że sytuacja wywołała istną lawinę memów, w których ludzie nabijają się z Brytyjczyka, który na całe lata wmówił światu, że jest amerykańskim gangsterem. Do owego toczenia beki przyłączyły się nawet gwiazdy, takie jak Demi Lovato.

Jednak przykład powyższej aktorki pokazuje, że raper ma jeszcze spore grono osób, które stoją za nim murem. To właśnie one skrytykowały Lovato tak ostro, że aktorka i piosenkarka zamknęła swoje konto na Twitterze.

Jak widać, w naszych czasach nawet raper, który zostaje przyłapany na kłamstwie iście monstrualnym, stawiającym pod wielkim znakiem zapytania całą wiarygodność artystyczną, nie jest skompromitowany całkowicie.