"Ma w sobie trochę chuligana". Brytyjska gazeta niespodziewanie chwali Tuska

Mateusz Marchwicki
Stosunki między Donaldem Tuskiem a Brytyjczykami od jakiegoś czasu nie są najlepsze. Negocjacje ws. brexitu oraz twarda postawa wobec brytyjskiej premier, która chce renegocjować warunki wyjścia Wielkiej Brytanii z UE, nie przysporzyły tam przewodniczącemu RE przyjaciół. Jednak brytyjski "The Guardian" przedstawia właśnie Tuska w zupełnie innym świetle.
W Wielkiej Brytanii Tusk nie ma dobrej prasy. Jednak "The Guardian" widzi także jego dobre strony. Fot. Jakub Porzycki / Agencja Gazeta
– Zastanawiałem się jak wygląda to specjalne miejsce w piekle dla tych, którzy promowali brexit bez choćby szkicu planu jak przeprowadzić to w bezpieczny sposób – te słowa Donalda Tuska o brytyjskich władzach, które padły podczas rozmowy z premierem Irlandii Leo Vardakarem, wywołały ogromną wrzawę w mediach na Wyspach.

O Donaldzie Tusku zaczęły rozpisywać się dzienniki, w szczególności tabloidy. Pojawiły się "odpowiedzi" na słowa o "specjalnym miejscu w piekle". "Niech pan się nie martwi panie Tusk. Nasza najbrudniejsza i najgłębsza otchłań jest zarezerwowana dla małych, próżnych hipokrytów" – tak do Tuska zwrócił się brytyjski "The Telegraph", umieszczając te słowa na grafice przedstawiającej diabła i karykaturę byłego polskiego premiera. Są jednak inne podejścia do postawy Tuska. Dziennikarz "The Guardian" Daniel Boffey w swoim artykule, przedstawił szefa RE jako "chuligana".


Dziennikarz przypomina wyznania samego byłego polskiego premiera, że ten szwendał się po ulicach "szukając siniaków", aby "przełamać monotonię komunistycznego życia w rodzinnym Gdańsku". "W ubiegłym tygodniu to frustracja, nie nuda, popchnęła go do słów o piekle" – stwierdza dziennikarz.

Zwraca też uwagę różnicę między obecnym szefem Rady a jego poprzednikiem Hermanem van Rompuyem.

"Kontrast między nim, a poprzednikiem, Hermanem van Rompuyem, jest silny. Rompuy, miłośnik haiku znany jako "belgijska łódź podwodna" ze względu na swój skromny styl, w czasie kryzysu wnosił ekonomiczne spojrzenie. Tusk, chętnie korzystający z Instagrama i Twittera, wnosi bardziej globalne spojrzenie" – napisał Boffey.

Jest także wzmianka o stylu uprawiania przez Tuska urzędu. Został on określony jako "luźny, ale od czasu do czasu pokazujący muskuły".

źródło: theguardian.com