Nadzieja dla Polaka więzionego w nieludzkich warunkach w Emiratach? MSZ podjął działania
Polak Artur Ligęska od prawie roku przebywa w nieludzkich warunkach w więzieniu w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Został zatrzymany w kwietniu 2018 r. pod zarzutem "związku z narkotykami". Wydawało się, że nie ma dla niego nadziei. Być może jest nią komunikat MSZ, w którym poinformowano o działaniach szefa resortu Jacka Czaputowicza.
To skończyło się jednak w kwietniu 2018 roku. Ligęska chciał wtedy wrócić do Europy. Na lotnisku w Dubaju miał usłyszeć: "Wróć do domu i zastanów się". Tego samego dnia miał zostać aresztowany pod zarzutem "związku z narkotykami". Od 30 kwietnia przebywa w więzieniu w Emiratach Arabskich.
– Wiem, że ze strony Artura to akt desperacji. Pewnie uznał, że to ostateczność. W poprzednim więzieniu miał kontakt ze znajomymi. I on liczył na to, że wyjdzie. Na pewno nie jest to zwykła sprawa. Myślę, że narkotyki to tylko pretekst do zatrzymania – opowiadała w rozmowie z Darią Różańską Agata, przyjaciółka Ligęski.
Jego przyjaciele upublicznili dramatyczny apel Ligęski z prośbą o pomoc i nagłośnienie sprawy. Polak, jak opisywał, jest więziony w niehumanitarnych warunkach i bez dostępu do niezbędnych leków. Miał przebywać w izolatce i jeść z podłogi.