Donald Tusk: Nie będę udawał bezstronnego. Te wybory rozstrzygną jaka będzie Polska
Będę wspierał wszystkich w Polsce, dla których minimum demokratyczne coś znaczy. Chodzi o ład konstytucyjny, państwo prawa, uczciwość rządzących. Nie będę udawał, że to nie moja wojna – mówił przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk w "Faktach po Faktach" w TVN24.
"Nie będę udawał, że to nie moja wojna"
Szef Rady Europejskiej dodał, że będzie wspierał wszystkich w Polsce, dla których "minimum demokratyczne coś znaczy". – Chodzi o ład konstytucyjny, państwo prawa, uczciwość rządzących. Trzeba mobilizować partie polityczne i ludzi. Tu chodzi o interes Polski i to dotyczy nas wszystkich. To są również moje wybory. Nie będę udawał, że to nie moja wojna – przyznał.
Donald Tusk podkreślił, że wybory do Parlamentu Europejskiego mogą rozstrzygnąć, "jaka będzie Polska". – Mówi się o rocznicy pierwszych wolnych wyborów. Będę zapraszał wszystkich Polaków do Gdańska na 4 czerwca. Potrzeba nowej energii, która była charakterystyczna w 1989 roku – stwierdził.
– Z najwyższym uznaniem mówię o wszystkich, którzy dziś chcą zjednoczyć opozycję. Tam, gdzie jest to możliwe, trzeba zjednoczyć siły. Intuicja mi mówi, że to może nie wystarczyć – wskazał polityk – podkreślił.
Tusk: Mam gotowy plan
W dalszej części rozmowy Tusk ujawnił, że ma "dobrze przygotowany plan, bo bez niego nie można ruszać do boju o Polskę" – Najpierw mamy wybory do PE. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, by uświadomić Polaków, że to zdecyduje o przyszłości. O tym, czy Polska nie wyjdzie z Europy – przekonywał.
– Później są wybory parlamentarne. Nie mam wątpliwości, że do nich powinna pójść wielka obywatelska koalicja. Zawsze będę gotowy do patronowania tego, by zmobilizować Polaków do zmiany sytuacji w kraju – kontynuował.
Tusk zapytany o swój ewentualny start w wyborach prezydenckich, unikał odpowiedzi. – Nie mówię definitywnie tak czy nie – uciął.
źródło: TVN24