Awantura podczas debaty o odwołaniu Ziobry. Tyszka sprowadził Jakiego na ziemię

Łukasz Grzegorczyk
W Sejmie trwa debata nad wnioskiem o wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. W czasie posiedzenia doszło do spięcia między Patrykiem Jakim a Stanisławem Tyszką, który ostatecznie... wyłączył wiceministrowi mikrofon.
Debata nad odwołaniem Ziobry. Stanisław Tyszka wyłączył mikrofon Patrykowi Jakiemu. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
W czasie debaty nad wotum nieufności wobec Zbigniewa Ziobry głos zabrała m.in. Kamila Gasiuk-Pihowicz, która apelowała, by głosować za poparciem wniosku o odwołanie ministra. W uzasadnieniu przypomniała m.in. umorzenie postępowania ws. "politycznych aktów zgonu", jakie wystawiali samorządowcom członkowie Młodzieży Wszechpolskiej.

Nie brakowało krytycznych głosów także z ust innych przedstawicieli opozycji. "Akt oskarżenia" ministrowi sprawiedliwości i prokuratorowi generalnemu w jednej osobie wystawił także Borys Budka. – Już nikt nigdy przez tego pana skrzywdzony nie będzie – grzmiał wiceprzewodniczący PO, wskazując w stronę Ziobry. Tyszka wyłączył mikrofon
Na mównicy pojawił się także wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki, który stanął w obronie szefa. – Chciałbym zlustrować wniosek, który trafił do posłów. Czegoś tak żałosnego w tej izbie jeszcze nie widziałem – oznajmił. I długo wymieniał, co rzekomo udało się usprawnić w wymiarze sprawiedliwości.


Jaki przemawiał naprawdę długo, więc do akcji wkroczył wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka z Kukiz'15, który… wyłączył zastępcy Ziobry mikrofon. Argumentował, że ma "dosyć tych krzyków", ale po chwili dał wiceministrowi drugą szansę.

– Państwo z PO możecie sobie krzyczeć, co sobie tylko wyobrażacie, ale ze wszystkich danych, które są uznawane, wymiar sprawiedliwości przeszedł nieprawdopodobną reformę – kontynuował Jaki. po czym… znowu odebrano mu głos. Wicemarszałek Tyszka ostatecznie "podziękował" mu za wystąpienie.