"Wyborcza" publikuje nowe rewelacje o tajemniczym ks. Sawiczu. Z gdańskiego magistratu zniknął na długo
"Gazeta Wyborcza" w czwartek publikuje kolejny rozdział historii, którą zapoczątkowały tzw. taśmy Kaczyńskiego. Dziennikowi udało się dowiedzieć nieco więcej o tajemniczym ks. Rafale Sawiczu z zarządu Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego, dla którego miała być "koperta z 50 tys. zł". Mówił o niej w prokuraturze austriacki biznesmen Gerald Birgfellner.
Później okazało się, że Rafał Sawicz był wysoko postawionym księdzem w gdańskiej kurii, ale jakiś czas temu w oczach hierarchów zyskał status "duchownego zaginionego". Na odnalezienie się Sawicza nie trzeba było jednak długo czekać. Ujawniono, że posługę przy ołtarzu zamienił on na fotel urzędnika w gdańskim magistracie. Stamtąd jednak też zniknął, teoretycznie na krótki urlop.
Gdzie jest ksiądz Sawicz?
W czwartek "Gazeta Wyborcza" donosi jednak, że Rafał Sawicz z pracy w Urzędzie Miejskim w Gdańsku urlopował się "w trybie nagłym" i raczej szybko tam nie wróci. Dziennik ustalił, iż tajemniczy członek szefostwa Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego poprosił o zgodę na wykorzystanie zaległego urlopu i zaanonsował chęć natychmiastowego odejścia z pracy.
Co więc teraz robi człowiek, który mógłby pomóc w wyjaśnieniu afery wokół inwestycji spółki Srebrna w K-Towers? Znajomym miał on powiedzieć, że... wybiera się za granicę. Jednocześnie wygląda na to, że znowu zechciał on zerwać dotychczasowe kontakty. Od współpracowników Sawicza dziennikarze "Wyborczej" zdobyli jego numer telefonu, ale połączenia odebrał inny człowiek.
źródło: "Gazeta Wyborcza"