Ten filmik to szczyt homofobii i żenady. Lord Kruszwil powinien w końcu zniknąć z internetu

Ola Gersz
Nadszedł ten moment. Lord Kruszwil przesadził. Jego film "Zabrałem geja do kawiarni" jest homofobiczny, ordynarny i po prostu skandaliczny. Ale już obejrzało go ponad milion widzów. Kiedy w końcu powiemy kontrowersyjnemu youtuberowi "stop"?
W jednym z ostatnich filmów youtuber spotyka się z homoseksualistą Fot. Screenshot z YouTube / Lord Kruszwil

Aktualizacja: Oba filmy, o których mowa w tekście, zostały już usunięte z serwisu YouTube.

Ponad 2,5 miliona subskrybujących i 326 milionów wyświetleń (!) na YouTube, idol uczniów podstawówek i jedna z najbardziej kontrowersyjnych osób w polskim internecie. Lord Kruszwil jest internetowym fenomenem.

Kim jest gwiazda YouTube'a? "Lord Kruszwil to rozpuszczony dzieciak z bogatego domu, który frustruje rodziców, a dla swoich rówieśników jest wzorem do naśladowania" – pisał o nim Bartosz Godziński z naTemat.

Lord Kruszwil, który nie tak dawno spalił Słodziaki z Biedronki, generalnie gardzi biedą i biednymi ludźmi: kąpie się w mleku i złotej maseczce kolagenowej na twarzy, na swoim ręku toleruje tylko Rolexy, używa "jakiegoś badziewnego dezodorantu Chanel za 300 zł", a 500 zł w portfelu traktuje jako drobne. Jednocześnie jest grzeczny, nieśmiały i wcale nie przypomina patostreamerów.


Taki jest Lord Kruszwil, jaki jest Marek Kruszel? To jego prawdziwa twarz czy internetowa kreacja i kontrowersyjny perfomance? To rzeczywistość czy fantazja, jak śpiewał zespół Queen? Tego nie wiemy. "Przy postawie negującej wszelkie wartości, prócz wartości pieniądza, jego mocno zmontowane filmy i sposób bycia też mogą być jedną wielką ściemą. Mógł się jednak wkręcić w to i stać "potworem", którego stworzył" – zauważył Bartek Godziński. Lord Kruszwil prowokuje, szokuje, budzi wściekłość i podziw. Dzieciaki go kochają, rodzice nienawidzą. A on zgarnia kolejne "suby", wyświetlenia i pieniądze. To takie robienie sławy na skandalu, co zresztą dobrze znamy (przykład? Siostry Godlewskie). Kontrowersje i prymitywne treści niestety dobrze się sprzedają.

Jednak nadszedł moment, w którym Lord Kruszwil powinien usłyszeć w końcu jedno głośne i stanowcze "nie" od internautów, ale i od całego YouTube'a (który zresztą wcześniej usunął dwa jego filmy: "Jak poderwać KAŻDĄ dziewczynę mając 16 lat!" i "Jak pić Whisky…niczym lord, mając 16 lat!") oraz sponsorów.

Miarka się przebrała.

"Trzy lodziki"
16 lutego na profilu Lorda Kruszwila pojawił się film pod tytułem "ZABRAŁEM GEJA DO KAWIARNI *Hit 2019* | LORD KRUSZWIL". Youtuber idzie w nim na spotkanie z homoseksualnym chłopakiem. Wszystko nagrywa Kamerzysta, również youtuber, który na głowie nosi worek i nie pokazuje twarzy.
"Wszyscy tego ode mnie chcieliście, wszyscy tego ode mnie ciągle oczekujecie, piszecie masę komentarzy: «nagraj spotkanie z gejem». Nie rozumiem, jaki to jest w ogóle fenomen spotkać się z człowiekiem, ale skoro chcecie, ja bardzo chętnie to nagram. Nie rozumiem, co jest w tym złego: spotkanie z gejem, gej też człowiek" – mówi Lord Kruszwil we wstępie.

Jednak mimo zapewnień, że "gej to też człowiek" oraz informacji na początku, że twórcy filmu nie mają "nic przeciwko osobom homoseksualnym", to już na początku dają oni pokaz stereotypów i uprzedzeń:


Lord Kruszwil: On jest na pewno gejem?

Kamerzysta: Na 100 procent.

Lord Kruszwil: Sprawdzałeś?

Kamerzysta: Nie musiałem sprawdzać, jest na 100 procent gejem.

Lord Kruszwil: Przystawiał się do Ciebie?

Kamerzysta: Nie, nie przystawiał się, po prostu jest gejem.

Lord Kruszwil: Ale jak się umawiałeś: mailowo, przez telefon?

Kamerzysta: Przez telefon.

Lord Kruszwil: I co, co Ci mówił?

Kamerzysta: Ma kobiecy głos.

Lord Kruszwil: Ok. Super. Wszystko wiadomo.

Mężczyźni spotykają się w parku: Piotr daje Markowi czerwoną różę, a ten – skrępowany i zniesmaczony – informuje go, że jest "zaparcie za dziewczynami". To nie zbija chłopaka z pantałyku, który odpowiada, uwaga: "orientację zawsze można zmienić".

Piotrek cały czas "przystawia się" do Marka, mimo że ten głośno protestuje. Kilka razy próbuje go objąć, jest nachalny i "napalony", nie ma dla niego żadnych granic. A kiedy idzie razem z Lordem Kruszwilem na lody, liże je w bardzo wymowny sposób. W lodziarni zresztą również mamy skandaliczny dialog:


Kamerzysta: Zamówił lody. Dwa duże śmietankowe.

Lord Kruszwil: Ale ja nie będę tego jadł.

Kamerzysta: Ale zapłacił za Ciebie, widziałeś. (…) Zaraz przyjdzie z tymi lodami. Albo z innym lodem przyjdzie.

Lord Kruszwil: Wytrzymam. Dla mnie nie ma problemu, mnie dzisiaj nic nie porusza.

Kamerzysta: Kupił dwa lody, a jak będzie trzeci? (...) Trzy lodziki, Marku. To nie są żadne podteksty. Lód, lodzik.

Kiedy Piotrek próbuje objąć Marka w kawiarni i kładzie mu nogę na kolana, ten wyrywa się, oblewa go wodą i ucieka. Jednak i tak decyduje się zrobić kolejny film: "Poszliśmy na noc do geja" – po warunkiem, że fani dadzą mu 250 tysięcy łapek w górę i będą mu "nawalać suby". – Załatw mi ochroniarza na tę noc i chcę mieć jeden gaz pieprzowy. I paralizator. I pałę teleskopową – mówi Marek do równie przerażonego kolegi, który ma mu towarzyszyć u Piotrka w mieszkaniu.

Drugi film to "kontynuacja" tej "zabawnej historii". Homoseksualny Piotrek chce pocałować Marka i zaciągnąć go do łóżka, w końcu atakuje Kamerzystę, a ten umawia się z Lordem Kruszwilem, że "wejdzie do niego do łóżka" (w którym w oświetlonej świeczkami sypialni czeka nagi Piotrek) i youtuber go w ostatniej chwili "uratuje".
Beka z gejów
Te dwa filmy Lorda Kruszwila chyba nie wymagają komentarza. Są ani śmieszne, ani... żadne inne. Są po prostu obrzydliwe, żałosne i homofobiczne.

Tytułowy gej od początku jest ucieleśnieniem wciąż świetnie mającego się w popkulturze kłamliwego stereotypu (o którym Bartek Godziński pisze w tekście "Żarty z gwałtów na facetach to powszechny motyw w popkulturze. Jest tego tyle, że nikogo już nie oburza"): homoseksualiści są zagrożeniem do heteroseksualnych mężczyzn, bo jedyne o czym myślą, to seks. Ten szkodliwy mit, że geje molestują i gwałcą heteryków (wszystkich, bez wyjątku), jest kanwą "filmików o geju" Lorda Kruszwila.

Co jest w tym wszystkim najgorsze? "Zabrałem geja do kawiarni" ma już ponad 1,1 miliona wyświetleń i 112 tysięcy lajków, na karcie "Na czasie" na YouTube w czwartek było na czwartej pozycji. Opublikowany w środę "Poszliśmy na noc do geja" – ponad 730 tysięcy wyświetleń i 79 tysięcy łapek w górę.

Większość z tych widzów to dzieci i nastolatki. Jaki dostaną przekaz? Geje są obleśni, przerażający i skoncentrowani wyłącznie na seksie oraz dybią na niewinnych mężczyzn.

Do tego molestowanie seksualnie jest śmieszne. Jest też czymś złym – Marek jest przerażony i, jak informuje plansza na początku, "odczuwał duży dyskomfort" – ale tylko w konfiguracji mężczyzna heteroseksualny - mężczyzna homoseksualny. Gdybyśmy odwrócili sytuację, a chłopak "przystawiałby się" w ten sposób do dziewczyny, reakcja mogłaby być nieco odmienna.

Filmiki już zbierają żniwo – co widać w komentarzach.
Fot. Screenshoty z YouTube na profilu Lorda Kruszwila
Co więcej niektórzy chyba nie zdają sobie sprawy, że cały film jest z pewnością wyreżyserowany, a Piotrek raczej nie zachowuje się w ten sposób sam z siebie, ale jest po prostu aktorem. Innymi słowami, że to fikcja.
Nowe "dzieła" Lorda Kruszwila szerzą więc homofobię i w najlepsze utrwalają stereotypy. I piorą dzieciakom mózgi. Do czego to może doprowadzić? Do psychicznych i fizycznych ataków na osoby LGBT+, ich dyskryminacji, społecznego ostracyzmu.

"Polsko, nie cofajmy się aż tak"
"Zabrałem geja do kawiarni" odbiło się w internecie echem. Łapek w dół jest 11 tysięcy (chociaż to wciąż mało w porównaniu ze 112 tysiącami w górę), a obecnie wśród komentarzy przeważają to negatywne. Ludzie dosłownie miażdżą Lorda Kruszwila, wytykają mu homofobię i nienawiść, a film nazywają "gównem" i "dnem".

"HAHAH XDD SMIEJMY SIE KU... Z GEJÓW ZEBY SEBA LAT 9 OCZERNIAL POTEM HOMOSEXUALISTOW" (pisownia oryginalna), "Czemu przedstawiasz osoby homoseksualne w tak złym świetle to jest chore", "Lubię wasze filmiki, bo generalnie są zabawne, ale to trochę przegięcie... Przedstawiania osoby homo w takim ośmieszającym wydaniu jest żałosne i świadczy o tym, że poziom tego filmiku jest równy moralności typowej Karyny albo Seby. Polsko, nie cofajmy się aż tak..." – brzmią niektóre komentarze .
"Nijak nie da się tego wytłumaczyć"
Oburzają się zresztą również niektórzy youtuberzy.

Vlogerka Laura Nadolska, LoJournal, w ostry sposób skrytykowała ostatni filmik youtubera na swoim InstaStories.
Fot. Screenshot / InstaStories / LoJournal
"Nie rozumiem, dlaczego ludzie to oglądają. Domyślam się, że są to głównie dzieci, którym wpaja się te krzywdzące i obrzydliwe stereotypy. Tyle mówi się o nienawiści, a wciąż ignorujemy pojawianie się treści, które mogą być jej źródłem" – napisała Nadolska.

LoJournal zwróciła się również do całego youtubowego środowiska. "Każdy twórca powinien przemyśleć współpracę z autorami tego filmu i podobnych, bo to przykładanie ręki do sukcesu kanału prezentującego coraz bardziej gorszące materiały" – zaapelowała.

W podobnym tonie brzmi youtuber Martin Stankiewicz.

– Nigdy nie byłem fanem twórczości Lorda Kruszwila, bo wiem, jak bardzo treści, które produkują ze swoim „Kamerzystą” mogą źle wpływać na młodych widzów. Starałem się ich usprawiedliwiać konwencją, formą udawanego dokumentu, którego wcześniej na polskim YouTube nie praktykowano, ale tego, co stworzyli w ostatnim czasie, nie da się nijak wytłumaczyć – mówi w rozmowie z naTemat.

Jak podkreśla, początkowa plansza „wyjaśniająca” w żadnym wypadku nie załatwia sprawy.
Fot. Screenshot z YouTube / Lord Kruszwil
– W tym wszystkim jednak największe pretensje mam do samego YouTube’a, który od lat walczy o dobrą opinię i wizerunek, a w tym wypadku dokłada swoją cegiełkę do promowania contentu Kruszwila i nie reaguje na zgłoszenia widzów – dodaje Stankiewicz.

Jak wyznaje, nie może też zrozumieć swoich kolegów youtuberów, którzy "chyba w strachu przed wpływem twórców kanału »Lord Kruszwil« nabierają wody w usta". – Widzą, że klepanie po plecach w imię klików jest niesmaczne, ale nie dają wyrazu sprzeciwu temu co robią chłopaki – krytykuje.

Treści Lorda Kruszwila są szkodliwe. Może więc młodzi internauci powinni w końcu przestać je oglądać? Może pora na to, aby youtuberzy, ale także nauczyciele i rodzice zainterweniowali, a YouTube i marki współpracujące z youtuberem powiedzieli "stop"?

Apeluje o to także Martin Stankiewicz.

Ale najważniejsze pytanie brzmi, dlaczego ludzie chcą to oglądać? Bądźcie mądrzejsi i nie krzywdźcie się takim contentem. Jest na YouTubie tyle lepszych treści, udowodnijcie algorytmom, że oczekujecie na stronie głównej YouTube czegoś innego.

Nie dajmy sobie robić sieczki z mózgu.