Media publiczne dostaną gigantyczną "rekompensatę". "Haniebna ustawa"

Łukasz Grzegorczyk
Sejm po północy przegłosował nowelizację ustawy o opłatach abonamentowych. To oznacza, że media publiczne dostaną ogromne pieniądze w ramach rekompensaty. Chodzi o kwotę 1,2 miliarda złotych. Za odrzuceniem projektu była praktycznie cała opozycja.
Sejm przegłosował nowelizację ustawy o opłatach abonamentowych. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Za uchwaleniem nowelizacji ustawy o opłatach abonamentowych zagłosowało 225 posłów, 202 było przeciw, a dwóch wstrzymało się od głosu. Kluby PO-KO oraz Nowoczesna podczas debaty sejmowej wnosiły o odrzucenie projektu.



Nowelizacja zakłada rekompensatę w wysokości 1 mld 260 mln zł dla mediów publicznych z tytułu utraconych opłat abonamentowych w latach 2018-2019. Państwowe podmioty mają otrzymać dodatkowe środki do końca maja. Rozdzieli je Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji.


Nietrudno zgadnąć, że sprawa przyznania dodatkowych pieniędzy publicznym nadawcom wzbudziła w Sejmie ogromne emocje. Przeciwko uchwaleniu nowelizacji była opozycja. – Od lat nie radzicie sobie z tym, uchwalić dobre prawo dotyczące abonamentu – podkreślał chwilę przez głosowaniem Piotr Apel. Do odrzucenia pomysłu nawoływał też Ryszard Petru.

Tuż po głosowaniu Grzegorz Furgo z PO napisał, że to "haniebna ustawa". Przypomniał, że przyznana narodowym mediom kwota to dokładnie tyle samo, co "koszt refundacji całej chemioterapii w Polsce przez rok dla ciężko chorych na raka".

"Pozytywne skutki społeczne"
Pod projektem nowelizacji podpisali się posłowie PiS. W uzasadnieniu wskazano m.in., że "potrzeba wydania projektowanej ustawy wynika z braku adekwatnego, stabilnego, przewidywalnego i długofalowego publicznego finansowania mediów publicznych w Polsce. Na niedostatek ten w dłuższej perspektywie składa się między innymi narastające przez lata, od 1993 roku, poszerzanie kręgu osób zwolnionych z obowiązku uiszczania opłat abonamentowych".

Politycy PiS przekonywali również, że ustawa "przyniesie pozytywne skutki społeczne". O jakich skutkach mowa? Tego już jednak nie wyjaśniono.