Chce walczyć z "eurokomuną" i "inwazją imigrantów". Spot wyborczy Grzegorza Brauna jest jak wycieczka do rezerwatu

Aneta Olender
Grzegorz Braun, kandydat na prezydenta Gdańska, w swoim spocie wyborczym zapowiada prawdziwie "dobrą zmianę". Jak się okazuje, pod tym hasłem kryją się walka m.in. z "eurokomuną" i "inwazją imigrantów".
Grzegorz Braun walczy o głosy gdańszczan. Fot. screen z wyborczego spotu Grzegorza Brauna
– Obronię Gdańsk przed dyktatem eurokomuny i inwazją imigrantów. Nie będą Niemcy i Żydzi uczyć nas historii. Nie będą zboczeńcy wychowywać naszych dzieci – tymi słowami Grzegorz Braun zaczyna w swoim spocie wyborczym namawiać do głosowania na niego podczas wyborów uzupełniających na urząd Prezydenta Gdańska. Wybory już 3 marca.

Braun zapowiada także walkę z gdańskim układem. Jak podkreśla, chce, aby polityka miasta była przychylna przede wszystkim mieszkańcom. – Rozmontuję i rozliczę układ gdański. Miasto po pierwsze dla mieszkańców, nie tylko dla obcych spekulantów i deweloperów. Jeśli ulgi i ułatwienia, to dla lokalnych pracodawców i pracobiorców. Nie dla aferzystów z układu gdańskiego – słyszymy zapowiedzi w spocie.



Kandydat znany z kontrowersyjnych wypowiedzi nie próbuje łagodzić tonu. Liczy na głosy tych, którzy stawiają na tradycyjne wartości. – Przywrócę Gdańsk gdańszczanom i Rzeczypospolitej. Nie tęczowej, nie brunatnej, nie czerwonej, tylko biało-czerwonej. Wiara katolicka, tradycyjna rodzina i polska własność będą tu bezpieczne. Króluj nam Chryste w Gdańsku i wszędzie. I jeszcze jedno, zapewniam, że nigdy nie kibicowałem Arce Gdynia – tak swoją wypowiedź kończy kandydat.

Mieszkańcy Gdańska będą musieli zdecydować, kto będzie rządził miastem po tym, jak prezydent Paweł Adamowicz tragicznie zmarł po ataku nożownika w trakcie finału WOŚP. Na razie obowiązki prezydenta miasta pełni Aleksandra Dulkiewicz, która uważana jest za faworytkę w wyborach uzupełniających. Oprócz niej o głosy gdańszczan walczą jeszcze Marek Skiba i właśnie Grzegorz Braun.