Giertych po swojemu wyśmiał 500+. "Uściskom i łzom wdzięczności nie było końca"

Rafał Badowski
Program 500+ finansowany jest z podatków Polaków. Zapewne nie wszyscy pamiętają też, że dodatkowe środki z pieniędzy publicznych trzeba wypłacić obsługującym program urzędnikom. Wielu wyborców uważa wręcz 500+ za prezent od władzy dla narodu. Na ten paradoks zwrócił uwagę na Twitterze Roman Giertych.
Roman Giertych skomentował to, że PiS chce rozszerzyć działanie 500+ także na pierwsze dziecko. Fot. Albert Zawada / Agencja Gazeta
Mecenas Giertych co prawda nie napisał wprost, że chodzi właśnie o 500+, ale było to świeżo po ogłoszeniu przez Jarosława Kaczyńskiego poprawki do programu. Otóż, jeśli wierzyć obietnicom prezesa PiS, 500+ także na pierwsze dziecko ma być wypłacane już od lipca.

"Dzisiaj zarządziłem w kancelarii potrącenie z pensji w kwocie 100 PLN miesięcznie. Obiecałem za to, że pieniądze te przeznaczę pod koniec roku na 1000 zł dodatkowego wynagrodzenia. Uściskom, podziękowaniom, łzom wdzięczności nie było końca" – napisał na Twitterze Giertych, wychwytując celnie, że tak naprawdę na 500+ składają się Polacy, którzy płacą podatki. Wyniki sondażu dla portalu ciekaweliczby.pl pokazały, że z wiedzą Polaków na temat tego, skąd biorą się pieniądze na 500+ różnie bywa. Zwłaszcza wśród wyborców PiS powszechne jest przekonanie, że rząd ma na swój sztandarowy program socjalny własne środki.


Taki stereotyp zdawało się powielać Prawo i Sprawiedliwość na swojej konwencji wyborczej w sobotę. – To prezent od prezesa – zauważyła była premier Beata Szydło. Chwilę wcześniej Jarosław Kaczyński wymieniał, jakie pieniądze i na co rozdaje narodowi.