"Łowcy Głów" złapali "Kobrę". Biznesmen skazany za gwałty był poszukiwany listem gończym

Łukasz Grzegorczyk
Policjanci z Poznania zatrzymali poszukiwanego listem gończym Marka W. Biznesmen zyskał rozgłos po reportażu "Superwizjera". Wykazano, że dorobił się milionów w niejasny sposób. Ponadto miał znęcać się nad pracownikami. Lista podejrzeń wobec "Kobry" jest jednak znacznie dłuższa.
"Łowcy Głów" zatrzymali biznesmena Marka W. Był poszukiwany listem gończym. Fot. wielkopolska.policja.gov.pl
Poznańscy "Łowcy Głów" zatrzymali mężczyznę w miejscowości Góra koło Leszna. Marek W. to poszukiwany listem gończym biznesmen, którego historię pokazano w materiale "Superwizjera" w 2017 roku.

Zasłaniał się zwolnieniami
Jak podaje portal poznańskiej telewizji WTK, kilka miesięcy po emisji programu Marek W. został skazany na pięć lat więzienia za wyłudzenie unijnych dopłat. Półtora roku wcześniej sąd w Zielonej Górze skazał go za wielokrotne gwałty. Obrońcy Marka W. złożyli apelację, ale proces stanął w miejscu, bowiem biznesmen przysyłał zwolnienia lekarskie. W końcu sąd wystawił za nim list gończy.


Pochodzący z Nowej Soli mężczyzna ponad dwa lata temu zameldował się w Poznaniu. Do policjantów trafiły dwa listy gończe wydane przez Sąd Okręgowy w Zielonej Górze oraz Prokuraturę Okręgową w Zielonej Górze. Na tej podstawie śledczy zaczęli zbierać informacje. Okazało się, że podejrzany wcale w Poznaniu się nie pojawiał. Było za to wiele sygnałów, że jest za granicą. W związku z tym wystąpiono o wydanie Europejskiego Nakazu Aresztowania. 

Miłośnik safari
Portal wtk.pl podaje więcej szczegółów na temat przestępczej działalności zatrzymanego. W 2005 r., kiedy śmiertelnie potrącił 22-latka, lokalne media opisywały nieprawidłowości w toczącym się w tej sprawie śledztwie. Ostatecznie W. uniknął kary.

Już jako właściciel licznych działek i lokali na terenie Nowej Soli, biznesmen miał znęcać się nad pracownikami. Obciążają go rzekomo zeznania 25 podwładnych. W. przez lata miał też dokonywać gwałtów.

Parasol ochronny
Marek W. łamał prawo, ale w sieci bez wahania dzielił się swoimi zdjęciami, np. z polowania na nosorożce. Tym samym zasłynął jako miłośnik safari. Według dziennikarzy "Superwizjera", nad biznesmenem parasol ochronny roztoczył jego ojciec Zdzisław W., który m.in. przez 14 lat rządził prokuraturą rejonową w Nowej Soli. Obecnie jest w stanie spoczynku.

źródło: Policja, wtk.pl