Polski kulomiot upokorzony przez organizatorów. To przebiło okropne wykonanie hymnu z Berlina

Adam Nowiński
Michał Haratyk wywalczył złoto w pchnięciu kulą podczas halowych mistrzostw Europy rozgrywanych w Glasgow. Polski mistrz nie doczekał się jednak dekoracji z prawdziwego zdarzenia. Medal wręczono mu w... korytarzu, a to nie koniec nieprzyjemnych wpadek organizatorów.
Michał Haratyk wywalczył w Glasgow złoto ME. Zrzut ekranu z Twitter.com / @PZLANews
– Ważne, że nie zapomnieli o medalach. Przedstawienie było dosyć kameralne. Nie było za dużo ludzi. Do końca nie wiedziałem, gdzie będzie ceremonia medalowa. Wyszedłem, patrzę: korytarz. Okazuje się, że to tutaj – powiedział PAP Michał Haratyk. Świeżo upieczony halowy mistrz Europy nie krył zdziwienia decyzją organizatorów, którzy wręczyli medale w korytarzu, a nie na stadionie przy udziale kibiców na trybunach. Okazuje się, że to kwestia stadionu, na którym brakowało miejsca...


Haratyk żartował, że przynajmniej hymn został puszczony prawidłowo. Przypomnijmy, że w sierpniu ubiegłego roku w Berlinie Polak także cieszył się ze złotego medalu. Jego świetny humor popsuło jednak fatalne wykonanie "Mazurka Dąbrowskiego". Jak się potem okazało organizatorom "zabrakło" płyty z polskim hymnem.

Ale rozczarowująca ceremonia medalowa to nie jedyne uchybienie organizatorów halowych ME w Glasgow. Złoty medal Haratyka był porysowany, a pudełko, w którym go dostał uszkodzone.

źródło: PAP