"Może Kondzio powie, ile zarabia?". Lichocka zaatakowała dziennikarza, bo nie spodobało się jej pytanie

Rafał Badowski
Może Kondzio powie, ile zarabia? 30 tysięcy? 40 tysięcy – takimi słowami zwróciła się posłanka Prawa i Sprawiedliwości Joanna Lichocka do Konrada Piaseckiego na Twitterze. To efekt niedzielnego programu "Kawa na ławę" w TVN24.
Posłankę PiS zdenerwowało pytanie o pieniądze przeznaczone na 500+. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
W "Kawie na ławie" doszło do ożywionej dyskusji na temat 500+. Powód był nie byle jaki, bo przecież Prawo i Sprawiedliwość obiecało rozszerzenie programu na pierwsze dziecko. Prowadzący program Konrad Piasecki zapytał Jacka Sasina, czy około 17 miliardów złotych – a na tyle szacuje się koszty 500+ na każde dziecko – można wydać bardziej efektywnie.

Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów odparł, że pieniądze z budżetu są "wydawane rozsądnie". Jednak samo pytanie Piaseckiego na tyle zdenerwowało Joannę Lichocką, że w osobliwy sposób zwróciła się do dziennikarza na Twitterze.


"Konrad Piasecki w TVN24 mówi, że pieniądze na 500 plus można było wydać lepiej. Dziennikarz to zawód zaufania publicznego, reprezentuje opinię publiczną. W Polsce to często fikcja. Może Kondzio powie ile zarabia? 30 tys? 40 tys? Powiedz dziennikarzu, ile ci płacą za to, co robisz" – napisała w tweecie Joanna Lichocka.


W kolejnym wpisie zwróciła uwagę, że Piasecki nie zauważył, iż rząd obniża PIT z 18 do 17 proc. Podkreśliła, że dziennikarza zdziwiło to, że wspomniał o tym Jacek Sasin.


Konrad Piasecki odpowiedział Joannie Lichockiej nawiązując do stylu wpisu posłanki PiS. "Asieńko, pokaż mi oficjalną zapowiedź obniżenia stawki PIT. Ja kwestionowałem to czy to już jest twarde zobowiązanie, czy tylko niezobowiązująca obietnica. A co do zaglądania mi do kieszeni to przypomnę, że to ja płacę podatki, z których ty korzystasz, a nie odwrotnie" – odpowiedział publicysta TVN24.

źródło: TVN24