Szczerski tłumaczy się z wypowiedzi o celibacie nauczycieli. "Moje słowa uległy zniekształceniu"

Rafał Badowski
"Nie było nigdy moim zamiarem urażenie kogokolwiek moimi słowami" – w taki sposób za swoje słowa przeprosił szef gabinetu Andrzeja Dudy, Krzysztof Szczerski. Wypowiedź dotyczyła postulatu podwyżek dla nauczycieli. Do sprawy ustosunkował się również Andrzej Duda.
Krzysztof Szczerski przeprosił za swoje słowa o celibacie w kontekście podwyżek dla nauczycieli. Fot. Jacek Marczewski / Agencja Gazeta
Przypomnijmy, w szeroko komentowanej wypowiedzi szef gabinetu prezydenta RP zasugerował nauczycielom, którzy narzekają na niskie zarobki, w jaki sposób mogą zwiększyć swoje dochody. Odniósł się przy tym do programu 500+.

– Nauczyciele nie mają obowiązku życia w celibacie. W związku z powyższym także te transfery, które są dzisiaj dokonywane np. dla rodzin polskich – 500 plus – to też dotyczy nauczycieli. PiS daje pieniądze nauczycielom, bo daje wszystkim Polakom – powiedział Krzysztof Szczerski w rozmowie z radiową Trójką.

Szczerski właśnie przeprosił za swoje słowa. – Nie było nigdy moim zamiarem urażenie kogokolwiek. Moje słowa uległy zniekształceniu i celowej instrumentalizacji – zaznaczył Krzysztof Szczerski w rozmowie z PAP.


Wypowiedź szefa gabinetu skomentował też prezydent. – Jestem przekonany, że pan minister nie chciał nikogo ani obrazić, ani urazić. Wyraził się bardzo niezręcznie – przyznał Andrzej Duda w rozmowie z reporterem "Faktów" TVN.

– Źle mu wyszła ta wypowiedź, tyle mogę powiedzieć. Błąd zdarza się każdemu człowiekowi – dodał prezydent. Zdaniem Andrzeja Dudy Krzysztof Szczerski nie wypowiedział się "z premedytacją w taki sposób, żeby komuś dokuczyć".

Nauczyciele o słowach Szczerskiego
Słowa prezydenckiego ministra wywołały powszechne oburzenie w środowisku nauczycielskim. Krytycznie skomentował je szef Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz. Szefowi gabinetu Andrzeja Dudy odpowiedziała także w naTemat nauczycielka Renata Skoczek.

– W moim miejscu pracy jest drugi polonista. To kobieta w tym samym wieku co ja – ma 43 lata. W październiku wróciła z urlopu macierzyńskiego. Pobiera 500+, bo to jej trzecie dziecko, jedno już się usamodzielniło. I wcale, panie Szczerski, nie oznacza to, że nie powinna godnie zarabiać, że jej praca w szkole publicznej nie powinna zostać należycie doceniona – tłumaczyła polonistka z 15-letnim stażem pracy.

Niefortunną wypowiedź krytycznie ocenił w rozmowie z naTemat znawca dyplomacji dr Janusz Sibora. – Powiedzmy wprost: prezydencki minister obraził Pierwszą Damę i Andrzej Duda powinien go zdymisjonować. Przecież prezydent zawsze zwracał uwagę, gdy ktoś obrażał jego małżonkę. Szczerski powiedział to mentorskim tonem, z pogardą i wyższością. To wykopywanie kolejnej przepaści – mówił dr Sibora, odnosząc się do zawodu Pierwszej Damy, która jest nauczycielką.