"Nowi Elbanowscy" chcą bronić dzieci i młodzież przed deprawacją. "Bogu dzięki za tych ludzi"
Nie spodobał im się ukłon w stronę środowisk LGBT w Warszawie, więc wzięli sprawy w swoje ręce. Od kilku dni grzmią o deprawacji młodzieży, naruszeniu Konstytucji, a nawet uderzeniu w polskich przedsiębiorców. Wreszcie stworzyli ruch, który ma torpedować edukację seksualną w szkołach i już zyskują "ekspercką" sławę. Niczym kiedyś Elbanowscy, których akcja zapoczątkowała rewolucję w szkołach. Kto stoi za Ruchem 4 marca?
Gdy reforma edukacji zaczęła tonąć w chaosie, zapadli się pod ziemię i do dziś słychać pytania, gdzie są. Wystarczy wpisać ich nazwisko na Twitterze. To pytanie wraca jak bumerang i małżeństwo "doradców MEN" chyba nigdy już od niego nie ucieknie.
"Reagować na próby indoktrynacji"
Ruch powstał w odpowiedzi na Kartę LGBT w Warszawie. – Naszym celem jest, by prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski wycofał się z podpisanej deklaracji na rzecz promowania osób LGBT+ – zapowiadają jego twórcy. Chcą stworzyć siatkę stowarzyszeń w całym kraju, by chronić "dzieci i młodzież w wieku szkolnym przed deprawacją ideami LGBT". A także, by informować rodziców i nauczycieli jak "reagować na próby wchodzenia organizacji gejowskich do szkół", czyli by reagować na wszelkie próby "indoktrynacji światopoglądowej".
"Apelujemy do mediów i polityków wszystkich stron, powstrzymajmy to szaleństwo! Nie milczcie, gdy w grę o przyszłość i zdrowie naszych dzieci wchodzą radykalni ideolodzy!" – wzywają.
To bardzo świeża inicjatywa, jak wskazuje nazwa, powstała 4 marca, ale już widać, jak ogromną euforię wywołuje w niektórych środowiskach. Jej twórcy zdążyli być gośćmi TVP Info i TV Republika, opowiadając, że warszawska deklaracja narusza kilka podstawowych zapisów Konstytucji, m.in. prawo do wychowywania dzieci w zgodzie z własnymi przekonaniami.
"Mobilizacja organizacji rodzinnych, kontra do pomysłu Rafała Trzaskowskiego, obrona przed deprawacją LGB" – przedstawiają ją katolickie media.
"Bogu dzięki za tych ludzi! Świeccy, którzy walczą o Boży ład w lewicowych miastach, na czele ze stolicą. Myślę, że kard. Nycz powinien iść do nich na szkolenia" - to jeden z komentarzy. Inny: "Musimy stawiać opór temu złu które chce zniszczyć nam rodziny. Są lobby które to promują a chodzi o zabijanie dzieci: aborcja i antykoncepcja!".
Inicjatywę dostrzegli już w PiS. Przypomnijmy, że wielu polityków 'dobrej zmiany' natychmiast skrytykowało warszawski pomysł.
"Rodzice zaczynają organizować się przeciwko lewicowej indoktrynacji dzieci! "Tak dla Rodziny, nie dla destrukcji!" – cieszą się w lubelskim oddziale partii.
Za Ruchem 4 marca stoi Fundacja Mamy i Taty, znana w ostatnich latach z kontrowersyjnych kampanii społecznych. Co ciekawe, w 2014 roku, zanim PiS doszedł do władzy Telewizja Publiczna nie chciała wyemitować jednego z ich spotów, bo uznała, że jest nieobiektywny i promuje stereotypy.
Chodziło o kampanię "Rozwód? Przemyśl to", w którym – jak argumentowała TVP – sugerowano większą odpowiedzialność mężczyzn niż kobiet za rozpad małżeństwa. Twórcy kampanii uznali to za cenzurę i poskarżyli się w TV Republika.
"Ta akcja to budowanie poczucia winy w ludziach, którzy nie mogą i nie chcą być już w związku z daną osobą" – opisywała nasza redakcyjna koleżanka.
Ojciec Andrzeja Dudy w spocie
Fundacja ma na swoim koncie więcej kontrowersyjnych kampanii, np. "Nie odkładaj macierzyństwa", którą niektórzy go jako zniechęcenie do antykoncepcji. Głośno było też o kampanii "Nie zdążyłam zostać mamą", którą również uznano za stereotypową.
[/url]O środowisku LGBT fundacja już w 2010 przygotowała raport. Na samym początku można w nim było przeczytać, że właściwie żadnej dyskryminacji w Polsce nie ma.
Fundacja zbierała też podpisy pod petycją "w ochronie tożsamości małżeństwa", przekonując, że to UE i środowiska homoseksualne chcą narzucić Polsce związki jednopłciowe."Organizacje homoseksualne, takie jak Kampania Przeciwko Homofobii, skutecznie przedstawiają homoseksualistów jako ofiary opresywnego społeczeństwa, które są prawnie dyskryminowane. Istotną część raportu poświęciliśmy na analizę prawnej sytuacji osób homoseksualnych w Polsce i z pełną odpowiedzialnością możemy napisać, że taki opis obecnego stanu nie jest uzasadniony". Czytaj więcej
W jej spocie wystąpiła m.in. aktorka Dominika Figurska, kojarzona z M jak Miłość i TV Republika oraz ojciec prezydenta Andrzeja Dudy. – Pod tą inicjatywą powinni złożyć podpis wszyscy, którym droga jest przyszłość Polski – mówił Jan Duda.
Jak opisywał "Newsweek", wielu internautów na fanpage'u fundacji było wtedy oburzonych. Na ich wpisy fundacja zareagowała obrażaniem gejów i lesbijek.
W mediach widać dwie twarze fundacji. To prezes Marek Grabowski i Barbara Socha. Niedawno byli w Legnicy. Tamtejsze radio tak podsumowało rozmowę z nimi:
"Tematem rozmowy było m.in to jak ważne dla rozwoju dziecka jest, by wychowywało się w pełnej, szczęśliwej rodzinie. Nasi goście mówili także o tym, ile szkód może przynieść rozwód, a także o tym jak ratować polskie rodziny przed zagrożeniami ze strony "gender katechetów". Czytaj więcej
"Jesteśmy zbulwersowani"
Ruch 4 marca to najnowsza inicjatywa Mamy i Taty. Na Twitterze założono konto, które 5 marca miało około 350 obserwujących.
Ruch stworzył Kartę Wolności i zbiera podpisy. Jak na emocjonalne reakcje w sieci, odzew jednak raczej niewielki. 5 marca – niewiele ponad 600 podpisów. "Apelujemy do rodziców o czujność i ostrożność w posyłaniu dzieci na zajęcia o silnym nacechowaniu ideologicznym. Nie pozwólmy alby skrajnie zideologizowana grupa przejęła wychowania naszych dzieci i zawłaszczyła nasze firmy" – wzywają.
Tylko co mają powiedzieć rodzice dzieci o innej orientacji seksualnej? Głośny był przypadek Dominika z Bieżunia, który odebrał sobie życie. Co robić, by takich sytuacji w szkołach nie było? Tu fundacja nie udziela odpowiedzi.