Podatek streamingowy? Pomysł z "piątki Morawieckiego" może uderzyć w internautów

Kamil Rakosza
Kancelaria Prezesa Rady Ministrów podała informację odnośnie tego, skąd będą pochodziły środki na realizację "Nowej piątki PiS". Jeden z punktów szczególnie uderza w społeczność internautów, a dokładniej w ich kieszenie.
Jednym ze źródeł finansowania "Nowej piątki Morawieckiego" mają być wpływy z opodatkowania cyfrowych gigantów. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
500+ na każde dziecko, "trzynastka" dla wszystkich emerytów czy usprawnienie lokalnego transportu na poziomie gmin – nic dziwnego, że przy tylu drogich obietnicach PiS poszukuje źródeł finansowania gdzie tylko może. W końcu na realizację "Nowej Piątki" potrzeba łącznie ponad 42 mld złotych rocznie.

Kancelaria Prezesa Rady Ministrów odpowiedziała na pytanie: "Jakie są źródła finansowania 'Nowej Piątki'?". Jednym z projektów, który rokrocznie ma przynosić miliard złotych do budżetu, jest opodatkowanie cyfrowych gigantów. "Sprawiedliwe opodatkowanie zysków, jakie globalne firmy generują w Polsce oferując usługi cyfrowe takie jak reklamy online, VOD i streaming muzyki" - czytamy. – Proszę sprawdzić, jak to wygląda w innych krajach. My na pewno nie zrobimy niczego, co będzie stało w konflikcie z prawem europejskim – mówi naTemat zastępca przewodniczącego Komisji Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii (CNT), Witold Czarnecki z PiS. – Nam zależy po prostu na tym, by globalne korporacje nie eksploatowały Polski według własnego uznania – stwierdza.


Podatek dla Netflixa
Główny zarzut polega na tym, że tacy "cyfrowi giganci" jak Facebook czy Google generują ogromne zyski z reklam online. Wpływy rozliczają jednak przez swojej centrale europejskie, a nie spółki zarejestrowane w Polsce, dlatego płacą u nas mało podatków.

– Problemem jest na pewno akcyjny i doraźny charakter tego działania – twierdzi prezes Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji Borys Stokalski. – W globalnej gospodarce, a zwłaszcza w cyfrowym świecie, różnice pomiędzy wartością lokalnych rynków a lokalnym opodatkowaniem firm czerpiących z niej korzyści wymagają reakcji. Jest ona dobrze widoczna w przypadku "cyfrowych gigantów". Powinna ona mieć jednak charakter systemowy, co oznacza jasne kryteria i przewidywalne konsekwencje dla wszystkich – uważa nasz rozmówca.

Przed nowym podatkiem PiS nie uciekłby popularny Netflix. W styczniu platforma streamingu zanotowała prawie 4 miliony realnych użytkowników i 51 milionów odsłon. Według nieoficjalnych informacji w Polsce serwis ma ponad 500 tysięcy subskrybentów. – Czy my naprawdę chcemy Polski, w której te wielkie podmioty zgarniają wszystko? – pyta Witold Czarnecki. Istnieje obawa, że prawdziwi "giganci" nie odczują skutków rozwiązań proponowanych przez PiS. W przeciwieństwie do tysięcy użytkowników Netflixa, Amazona, Spotify, Tidala i innych platform VOD i streamingu muzyki, na których firmy przerzucą koszta, jednocześnie zwiększając ceny świadczonych usług.

A przecież 23 lutego na konwencji PiS Jarosław Kaczyński obiecywał, że domowe budżety Polaków będą rosnąć, a nie kurczyć się. – Wszystkie podatki godzą w portfel, proszę pana– odpowiada Czarnecki z PiS.

Streaming dobrem luksusowym
Internauci również są zaniepokojeni tym, że opodatkowanie "cyfrowych gigantów" odbije się na ich kieszeniach. "Kolejne rozdawnictwo oraz kupowanie głosów. Co ja, jako singiel po 30-tce, będę z tego miał? Droższą rozrywkę. No k***a mać, trzeba zrobić wszystko, żeby ich oderwać od koryta" – pisze wzburzony użytkownik Wykopu.

"Według PiS są to dobra luksusowe, więc cię stać" – w ironiczny sposób odpowiada mu inny. Internauci podnoszą również zarzuty o to, że PiS "utrudnia dostęp do kultury", ponieważ przez podwyżki cen niektórzy z nich będą zmuszeni do anulowania subskrypcji. Krytycznie wobec projektu PiS wypowiadają się również osoby związane z ruchem Polska Fair Play Roberta Gwiazdowskiego. Ugrupowaniu również zależy na tym, by duże korporacje płaciły podatki w naszym kraju. Polska Fair Play proponuje jednak inne rozwiązanie niż PiS.

– W Polsce Fair Play jesteśmy przeciwni podatkom sektorowym – mówi naTemat Jerzy Karwelis, rzecznik prasowy Polski Fair Play. – Tych kierowanych do pewnych gałęzi gospodarki, które nie spodobały się rządowi. My po prostu chcemy równego traktowania dla wszystkich, chcemy jednolitego podatku przychodowego. Gdyby takowy był w Polsce, nikt nie miałby podobnych dylematów.

Borys Stokalski, prezes Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji, zauważa jeszcze jeden aspekt, w którym pomysł PiS nie wydaje się dobrym rozwiązaniem.

– To działanie reaktywne, wynikające tego że europejska gospodarka nie wytworzyła porównywalnych podmiotów. Zamiast leczyć objawy choroby jaką są dysproporcje w zdolności do kreowania innowacji trzeba reformować europejskie podejście do regulacji, ograniczyć bariery rozwoju technologii opartych o analizę wielkich zbiorów danych, realnie zbudować jednolity rynek usług cyfrowych który dzisiaj po prostu nie zapewnia przedsiębiorcom skali działania porównywalnej z rynkiem chińskim a nawet amerykańskim. Marnujemy tak jeden z największych potencjalnych europejskich atutów – podkreśla Stokalski.