Zapytali Glapińskiego o dymisję. Przypomniał swój żart sprzed dwóch miesięcy
Prezes Narodowego Banku Polskiego oświadczył, że w ogóle nie bierze pod uwagę swojej dymisji w związku z krytyką, jaka wywiązała się wokół wynagrodzeń pracowników banku. Dodał, że będzie ujawniał resztę zarobków i majątków dyrektorów NBP.
Prezes NBP nawiązał do styczniowej konferencji prasowej, na której odpowiedział dziennikarzom, którzy pytali go, czy poda się do dymisji przed końcem kadencji. – Jedna odpowiedź dobra mi przychodzi: Jak wrócę z Radomia, to się zastanowię – stwierdził wtedy prezes NBP. Sześcioletnia kadencja Glapińskiego kończy się w 2022 r.
Pod koniec grudnia "Gazeta Wyborcza" napisała, że współpracowniczka Adama Glapińskiego, szefowa departamentu komunikacji i promocji Martyna Wojciechowska, zarabia około 65 tys. zł. Wywołało to oburzenie opinii publicznej. NBP na konferencji prasowej zdementował informacje o zarobkach Wojciechowskiej.
Pod koniec lutego bank ujawnił, ile zarabiają jego dyrektorzy. Według tych informacji dyrektor Departamentu Komunikacji i Promocji NBP Martyna Wojciechowska w 2018 r. miesięcznie zarabiała średnio 49 563 zł brutto. To najwyższa pensja na dyrektorskim stanowisku w NBP.
źródło: RMF FM