Dramatyczna walka o awans przejdzie do historii! Manchester wysłał PSG prosto do piekła

Łukasz Grzegorczyk
Mówi się, że cuda w futbolu zdarzają się rzadko, ale kibice Manchesteru United środowy wieczór w Paryżu zapamiętają na długie lata. "Czerwone Diabły" wygrały z Paris Saint-Germain 3:1 i awansowały do kolejnej fazy Ligi Mistrzów. Ekipa z Old Trafford tym samym odrobiła dwubramkową stratę z pierwszego spotkania. O losach pojedynku zdecydował rzut karny podyktowany w ostatnich minutach.
Manchester United zagra w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Odrobił straty z pierwszego meczu z PSG. Fot. Twitter.com / Manchester United
Manchester United zaczął odrabianie strat na Parc des Princes już w 2. minucie. Romelu Lukaku wykorzystał błąd Thilo Kehrera, błyskawicznie dopadł do piłki, po czym minął Gianluigiego Buffona i trafił do pustej bramki.

Po 10 minutach PSG doprowadziło do wyrównania. Kylian Mbappe podał wzdłuż pola karnego, a Juan Bernat z bliska dopełnił formalności. Po tym golu absolutną dominację nad meczem przejęli gospodarze. Ich posiadanie piłki w pewnym momencie wynosiło 80 proc. czasu, ale to nie przeszkodziło graczom z Manchesteru w ponownym objęciu prowadzenia.


Marcus Rashford popisał się efektowną bombą z dystansu w 30 minucie. Buffon nie dał rady złapać piłki i odbił ją przed siebie. Znowu dobrze ustawiony był jednak Lukaku, który przejął futbolówkę i bez problemu uderzył do siatki.

Karny na wagę awansu
Po przerwie emocje trochę opadły, ale niedługo po zmianie stron PSG znowu na chwilę miało powód do radości. Angel Di Maria co prawda pokonał bramkarza ładnym technicznym strzałem, jednak wcześniej sędzia dopatrzył się spalonego.

W końcowej fazie meczu Ole Gunnar Solskjaer postawił na świeżą krew. Na boisku zobaczyliśmy 17-letniego Masona Greenwooda i 19-letniego Tahitha Chonga. Gospodarze robili wszystko, by jeszcze przypieczętować awans, ale szczęście było po stronie przyjezdnych.

W 91. minucie zaczął się prawdziwy koszmar paryżan. Arbiter sprawdził w systemie VAR kluczową sytuację w polu karnym i ocenił, że było zagranie ręką. To oznaczało rzut karny dla Manchesteru na wagę awansu do kolejnej rundy Champions League. Jedenastkę pewnie wykorzystał Rashford i mieliśmy 3:1.



Po tej sytuacji sędzia jeszcze o 9 minut przedłużył mecz, ale to już nic nie zmieniło. Manchester trafił z piekła do nieba, a graczom i kibicom PSG ten wieczór będzie śnił się przez lata jako koszmar. A tak z sukcesu cieszyli się w Paryżu piłkarze z Old Trafford.