Aż polała się krew. Łódzki patostreamer pobił kolegę butelką na oczach internautów

Kamil Rakosza
Zaczyna się od pyskówki, a po chwili "Proboszcz" ma już w dłoni pustą flaszkę po wódce, która następnie ląduje na głowie jego kolegi "Małysza". Jeśli ktoś jeszcze ma jakieś wątpliwości co do szkodliwości patostreamingu, powinien zobaczyć ten filmik.
Patostreamer skatował swojego kolegę butelką po wódce. Fot. Kadr z kanału YouTube TheEndriu777
Odgłosy twardego szkła obijającego się o czaszkę chłopaka przyprawiają o ciarki na plecach. "Proboszcz", prawdopodobnie w alkoholowym amoku, nie przestał na pojedynczych ciosach. Jego kolega przyjął co najmniej kilkanaście uderzeń szklaną butelką w głowę, z której w końcu polała się krew.
Mimo krótkiej długości filmiku (trwa nieco ponad trzy minuty) eskalacja przemocy, którą możemy w nim zobaczyć, jest ogromna. W nagraniu pada mnóstwo przekleństw, a co straszniejsze, przez kilkadziesiąt sekund oglądamy krzyki katowanego chłopaka, proszącego swojego oprawcę o koniec tortur, natomiast widzów patostreamu o kontakt z policją i pogotowiem ratunkowym.


Przez większość filmiku "Proboszcz" jest głuchy na błagania "Małysza". Zadaje ciosy rękami i nogami, dusi swojego kolegę. Jego dłonie są całe w krwi skatowanego chłopaka. Sprawa trafiła do łódzkiej policji, która została poinformowana o zajściu przez zaniepokojonych widzów patostreamu.

– Trwają oględziny i zabezpieczenie śladów – informuje Marcin Fiedukowicz z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi. – Próbujemy dotrzeć także do poszkodowanego. Okazało się bowiem, że po opatrzeniu ran w jednym z łódzkich szpitali wyjechał do innego miasta – dodaje w rozmowie z "Expressem Ilustrowanym".

27-letni "Proboszcz" był znany policjantom z wcześniejszych interwencji – na jednym z filmów uszkodził lusterko samochodu. Miał zakaz prowadzenia tego typu działalności w internecie, jednak prokuratura zmieniła go na poręczenie majątkowe w wysokości 5 tysięcy złotych.

Źródło: "Express Ilustrowany"