Kaczyński przeciw "atakowi na dzieci": Włosy dęba stają. Będziemy gryźć trawę i zwyciężymy

Ola Gersz
"To atak na rodzinę i to najgorszy z możliwych, bo atak na dzieci. To socjotechnika, która ma zmienić człowieka. W jej centrum jest bardzo wczesna seksualizacja dzieci" – mówił Jarosław Kaczyński na konwencji PiS o karcie LGBT+ i edukacji seksualnej. Jak zapewnił, jego partia do tego ataku nie dopuści.
Prezes PiS przemawiał w Rzeszowie Fot. Twitter / Jerzy Kwieciński
Regionalna konwencja wyborcza Prawa i Sprawiedliwości w Jasionce pod Rzeszowem jest pierwszym z 13 planowanych konwentów przed majowymi wyborami do Parlamentu Europejskiego. Podczas spotkania, w którym uczestniczyli prezes Jarosław Kaczyński i premier Mateusz Morawiecki, mają m.in. zostać przedstawieni politycy, którzy wystartują z list PiS w okręgu podkarpackim. Konwencję otworzył – witanymi ogromnym aplauzem – Jarosław Kaczyński, którego przedstawiono jako "architekta Dobrej Zmiany". Tym razem lider PiS skupił się głównie na jednym temacie – rodzinie, a szczególnie "ataku na dzieci". To odpowiedź Kaczyńskiego na wprowadzoną w Warszawie kartę LGBT+ i plan wdrożenia edukacji seksualnej w przedszkolach i szkołach.


– To atak na rodzinę i to najgorszy z możliwych, bo atak na dzieci. To socjotechnika, która ma zmienić człowieka. W jej centrum jest bardzo wczesna seksualizacja dzieci. To ma się zacząć w okresie 0-4, czyli od narodzin do czwartego roku życia. Im bardziej się czyta te propozycje, tym bardziej włosy dęba stają. Ma być przez cały czas kwestionowana tożsamość chłopców i dziewczynek. Cały ten mechanizm społeczny przygotowania młodego człowieka do przyszłej roli matki i ojca ma być podważony – mówił lider PiS. Kaczyński podkreślił jednocześnie, że Prawo i Sprawiedliwość jest za tolerancją, która "jest oczywistością". – Zgoda na odmienność i szacunek bardzo głęboko tkwią w naszej kulturze. (...) Ale nie można mylić tolerancji i afirmacji. Afirmacja to dążenie do tego, żeby jakaś instytucja lub zjawiska się rozpowszechniały. Małżeństwo i rodzina są afirmowane przez nasze prawo, w tym artykuł 18. naszej Konstytucji. My tę afirmację chcemy wspierać i będziemy wspierać. I będziemy mówić "nie" atakowi na dzieci – grzmiał z mównicy prezes Kaczyński. – Jeśli przeciwnicy wybory wygrają, szczególnie te jesienne, po pierwsze zabiorą to, co myśmy dali, począwszy od 500 plus po emerytury, a to dlatego, że – nawet gdyby nie chcieli tego zabrać – to nie potrafią rządzić. I przepuszczą ten atak na rodzinę i dzieci. Dlatego tak bardzo warto pamiętać o tej stawce jaką jest przyszłość Polski i Polaków – apelował prezes PiS.

Polityk zapewnił jednocześnie, że PiS będzie bronił Polaków. – Warto gryźć trawę. Nasza partia często gryzła trawę i zwyciężała, nawet gdy wydawało się to niemożliwe. (...) Trzeba walczyć, walczyć i jeszcze raz walczyć. Trzeba gryźć trawę. Wygramy. Dla Polski, Polaków, polskich rodzin! – zakończył swoje przemówienie Jarosław Kaczyński.