Biznesmen Kaczyński. Wiadomo, na jaki zysk z wieżowców mogła liczyć Srebrna

Tomasz Ławnicki
"Gazeta Wyborcza" dotarła do nowego dokumentu w związku z inwestycją powiązaną z Prawem i Sprawiedliwością. To finansowy projekt wieżowca "K-Tower". Wynika z niego, że spółka Srebrna - gdyby inwestycja powstała - mogła sprzedaż wieżowiec składający się z dwóch bliźniaczych wież za 435 mln euro, czyli ok. 2 mld zł. Projekt został zawieszony - jak wynika z tzw. taśm Kaczyńskiego - z przyczyn politycznych.
Taśmy Kaczyńskiego. Wiadomo, na jaki zysk z wieżowców liczyła spółka Srebrna. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
"Gazeta Wyborcza" przytacza kolejne cytaty z taśm z udziałem austriackiego biznesmena Geralda Birgfellnera. Tym razem jego rozmówcą jest nie prezes PiS, lecz jego zaufany, Kazimierz Kujda (jak się okazało - z przeszłością w SB).

Gdyby doszło do sprzedaży - informuje Birgfellner Kujdę - "miałbyś obrót – 160 milionów tylko na fundację. 160 milionów, a reszta to bank, wszystko jest zapłacone. Jeślibyśmy sprzedali". Austriak przyznaje, że planów sprzedaży nie ma. Później okazało się też, że plan budowy wieżowców został odłożony, a biznesmen nie otrzymał pieniędzy na prace, jakie zdążył wykonać. Prezes PiS w tygodniku "Sieci" wyjaśniał, po co spółce Srebrna miał być wieżowiec. Zdradził marzenie, iż miało to być finansowe zaplecze dla Instytutu Lecha Kaczyńskiego, by ten mógł poważnie konkurować z Fundacją Batorego.


Według "Gazety Wyborczej" związana z PiS spółka Srebrna miała czerpać 99,9 proc. zysków z budowy słynnych wieżowców w Warszawie. Gdyby inwestycja przyniosła straty, Srebrna natomiast nie traciłaby niemal nic. Jej maksymalna odpowiedzialność w takiej sytuacji sięgałaby zaledwie do 5 tys. zł.

źródło: "Gazeta Wyborcza"