Elektryczny, czteroosobowy Smart to naprawdę fajny pomysł. Ale cierpi na te same problemy co mniejszy brat
Jest trochę bardziej praktyczny od wersji dwuosobowej i… nadal ma porażająco niski zasięg na jednym ładowaniu. Z tego powodu Smart EQ Forfour w Polsce raczej się nie przyjmie. Choć pomysł sam w sobie jest całkiem dobry.
Fot. naTemat.pl
Po prostu: rano wstajesz, odpinasz auto od ładowarki, wyjeżdżasz z domu, jedziesz do pracy, po pracy załatwiasz swoje sprawy. Wracasz do domu, wpinasz auto do prądu, ładujesz. Rano od nowa. I tak w kółko.
Fot. naTemat.pl
Co więc rzuca się tutaj w oczy?
Ten jest praktyczny
Problem znany z Fortwo, który jest… no po prostu mały. Co może być zbawieniem w takim zakorkowanym i ciasnym Rzymie, w Polsce jest po prostu zbędne. Co innego Forfour, który jest już odczuwalnie większy.
Fot. naTemat.pl
Sam design pozostaje mocno dyskusyjny. No ale to kwestia gustu. Powiedzmy, że ja jestem za autami elektrycznymi, które wyglądają jak zwykłe spalinowe auta, ale Smarty są po prostu dziwne od zawsze.
Fot. naTemat.pl
Wciąż jest królem miasta
Forfour tak jak jego brat nie nadaje się do jazdy poza miastem. Nie chodzi nawet o te mikroskopijne akumulatory – w środku około prędkości 100 km/h robi się już po prostu nieznośnie.
Fot. naTemat.pl
Choć Forfour jest odczuwalnie większy od Fortwo (ma 3,5 metra długości zamiast 2,7 metra), wciąż sprawdza się doskonale w tym, do czego powstał Smart - do wciskania się w każdą miejską dziurę. Forfour jest niesamowicie zwinny i dosłownie zawraca w miejscu. Parkowanie tym autem prawdopodobnie będzie błahostką nawet dla tych, którzy na co dzień boją się "koperty" jak ognia.
Fot. naTemat.pl
No i wreszcie silnik - to niby tylko 81 koni mechanicznych, ale pamiętajcie, że w autach elektrycznych one się tak jakby trochę liczyły podwójnie. Wszystko dzięki wysokiemu momentowi obrotowemu (160 Nm), który jest dostępny zawsze. Tutaj nie ma obrotów, jest czysta moc dostępna od najlżejszego muśnięcia pedału gazu.
Fot. naTemat.pl
W Polsce będzie z nim kłopot
Tyle pochwał. Na początku tekstu zauważyłem, że w Polsce z tym autkiem będzie kłopot. Dlaczego? Za osiągi Forfour odpowiada ten sam zestaw akumulatorów i ten sam silnik elektryczny co w Fortwo. A to zwiastuje, że samochodzik cierpi na te same problemy co jeszcze mniejszy brat… i dokładnie tak jest.
Fot. naTemat.pl
Po chwili się zorientowałem, że po prostu jest włączona klimatyzacja i to na aż 26 stopni. Jak ją wyłączyłem, zasięg po chwili skoczył do ponad stu kilometrów, ale to jest właśnie problem z tym autem. Żeby mieć w miarę duży zasięg, trzeba jeździć tym samochodem w upale i przy wyłączonej klimatyzacji. I jeszcze może bez radia.
Fot. naTemat.pl
Rzecz po prostu w tym, że nawet przy założeniu codziennego ładowania te sto kilometrów wielu osobom nie wystarczy do codziennych podróży po mieście. Jak mieszkasz np. na południu Warszawy, a pracujesz na północy miasta, i chcesz je objechać obwodnicą… no to kaplica.
Fot. naTemat.pl
Dlatego Smartowi EQ Forfour mówię tak: chętnie bym go sobie kupił w jakimś słonecznym mieście na południu Europy.
Fot. naTemat.pl
Smart EQ Forfour na plus i minus:
+ Całkiem praktyczny w mieście
+ Bardzo zwinny
+ Rozsądne osiągi
- Mimo wszystko za niski zasięg
- Cena
Fot. naTemat.pl