Falenta miał trafić za kratki, ale przepadł. "Służby szukają go tak, jakby nie chciały znaleźć"
Marek Falenta pozostaje nieuchwytny dla policji. Główny bohater tzw. afery taśmowej miał odbyć karę więzienia w związku z wyrokiem sądu, który zapadł 31 stycznia, ale skazany zamiast zgłosić się do zakładu karnego, po prostu przepadł. Politycy PiS bronią służb, a opozycja zarzuca śledczym celowe przeciąganie poszukiwań. Dlaczego Falenta do tej pory nie został złapany?
Skazany miał stawić się w więzieniu w celu odbycia kary, jednak ślad po nim zaginął. O sprawie szybko stało się głośno i pojawiały się pytania, czy Falenta rzeczywiście ukrywa się przed odbyciem wyroku. Nieoczekiwanym zwrotem akcji był moment, gdy okazało się, że główny bohater afery taśmowej liczy na jeszcze jedną furtkę – ułaskawienie przez prezydenta.
Falenta nadal pozostaje nieuchwytny, a wspomniane możliwe ułaskawienie przez głowę państwa wydaje się mało prawdopodobne. Mówił o tym na początku marca rzecznik prezydenta Błażej Spychalski.
1 marca Sąd Okręgowy w Warszawie wydał za Falentą list gończy, co znacznie powinno ułatwić śledczym poszukiwania mężczyzny. Prawie trzy tygodnie później wydaje się, że nic w tej sprawie nie drgnęło. Zamiast efektów w poszukiwaniach stale pojawiają się nowe zarzuty, że służby działają nieudolnie.
"Weekend. Wypoczynek. Dla Falenty też"
Przy poszukiwaniach Falenty śledczym patrzy na ręce Bartłomiej Sienkiewicz. To on był szefem MSWiA i koordynatorem służb specjalnych w czasie, gdy wybuchła "afera taśmowa". Sienkiewicz urządził w mediach społecznościowych małe "show" i codziennie przypomina policji, że powinna schwytać człowieka skazanego na karę więzienia.
"Dzień dobry Joachim Brudziński! Czemu Falenta jeszcze nie odnaleziony przez policję? Bo zacznę podejrzewać, że celowo go nie szukacie (o nie, to nie może być prawda! to przecież nie do pomyślenia)" – stwierdził Sienkiewicz w jednym z ostatnich wpisów na Twitterze.
"Tak, wiem, dziś niedziela, dzień wolny od pracy. Ale jutro będzie poniedziałek, więc wszyscy będą już pracować. Chciałem przypomnieć, że Falenta nadal na wolności, więc może byście się tym zajęli zaraz z rana? Bo jutro też będę pytał" – zapowiadał w innym poście.
Takich wpisów byłego ministra można przywołać więcej, ale nie tylko on z byłych i obecnych polityków dopytuje śledczych o to, kiedy Falenta w końcu zostanie namierzony. "Coś ze skutecznością słabo, panie ministrze Joachimie Brudziński. A może brak woli aby posadzić aferzystę przed wyborami? Za dużo wie?" – pisał Radosław Sikorski.
"To zależy, jak kto się ukrywa"
O poszukiwania Marka Falenty zapytaliśmy Arkadiusza Czartoryskiego z PiS, przewodniczącego sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych. – Nie sądzę, żeby ktokolwiek ze służb ociągał się w tej sprawie – stwierdził.
Polityk zapytany o możliwe działania organów ścigania w sprawie odparł, że "przecież funkcjonariusze nie siedzą z założonymi rękami, kiedy ktoś jest poszukiwany, a wiele zależy od tego, jak ktoś się ukrywa". – Sprawa jest słynna i nagłaśniana. Nie ma wątpliwości, że służby pracują na najwyższym poziomie – dodał Czartoryski, a po szczegółowe informacje odesłał do specjalistów.
"Szukają tak, jakby nie chcieli znaleźć"
Więcej wątpliwości w sprawie ma Jan Grabiec z PO, który wprost mówi o możliwym celowym spowalnianiu poszukiwań.
– To nie jest jednostkowy przykład, kiedy służbom trudno jest wykonywać swoje obowiązki. Wiemy, jak wygląda śledztwo dotyczące afery PCK, jakie były problemy z aferą radomską. Jak trudno postawić zarzuty uczestnikom Marszu Niepodległości, którzy nieśli faszystowskie transparenty. Obawiam się, że podobnie jest z Markiem Falentą – stwierdził członek sejmowej Komisji ASW.
Zdaniem polityka "służby pracują tak, jakby wcale nie chciały znaleźć Falenty". – Być może ktoś gwarantował mu nietykalność w związku z jego aktywnością przestępczą. To wszystko może układać się w logiczną całość. Gdyby służby chciały go zatrzymać, to już dawno rozpocząłby odbywanie kary – ocenił Grabiec.
Co na to policja?
W temacie poszukiwań Marka Falenty policja nie ma do przekazania nic, co wskazywałoby na przełom. Kom. Sylwester Marczak, rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji, w odpowiedzi na nasze pytania wyjaśnił, że poszukiwania są nadal prowadzone w związku z wydanym 1 marca listem gończym.
– W przypadku, gdy potwierdzimy, że Marek Falenta przebywa poza granicami kraju, wówczas będziemy wnioskować do sądu o wydanie Europejskiego Nakazu Aresztowania, bądź wszczęcie poszukiwań międzynarodowych – przekazał rzecznik.