Czerwińska może zrezygnować przez obietnice PiS. "Za kilka tygodni odejdzie z rządu"

Łukasz Grzegorczyk
Minister finansów Teresa Czerwińska miała się podać do dymisji. Premier podobno nie przyjął rezygnacji, ale jak wynika z najnowszych informacji "Gazety Wyborczej", szefowa resortu finansów za kilka tygodni jednak odejdzie z rządu. Głównym powodem ma być "piątka Kaczyńskiego", czyli lista obietnic socjalnych PiS.
"Gazeta Wyborcza": Minister finansów odejdzie przez "piątkę Kaczyńskiego". Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Do informacji dotyczących minister Teresy Czerwińskiej dotarł serwis wpolityce.pl. Miała ona podać się do dymisji kilka dni po tym, jak prezes Prawa i Sprawiedliwości ogłosił nowy, przedwyborczy program gospodarczy. Rzecznik prasowy ministerstwa co prawda zaprzeczył na Twitterze doniesieniom o rezygnacji, ale i tak ruszyła lawina spekulacji.

"To ekonomistka z krwi i kości"
Nowe informacje odnośnie możliwej rezygnacji Czerwińskiej podała "Gazeta Wyborcza". Ważny polityk PiS, na którego powołuje się dziennik miał ujawnić, że minister za kilka tygodni odejdzie z rządu. Według rozmówców "Wyborczej" szefowa resortu uważa, że w przyszłym roku nie da się sfinansować obietnic socjalnych zwanych "piątką Kaczyńskiego".


– Czerwińska wie, że ma jedno nazwisko, jest ekspertką, nie uprawia polityki. To ekonomistka z krwi i kości, tym się różni od premiera Morawieckiego, który de facto jest historykiem – powiedział dla "GW" jeden z pracowników ministerstwa.

Ryzykowny program PiS?
Nieoficjalnie o niechęci Ministerstwa Finansów do nowego programu PiS mówiło się od dawna. Chodzi tutaj o możliwość złamania tzw. reguły wydatkowej. Budżet nie może po prostu wydawać zbyt wiele pieniędzy, a nowe wydatki sprawiają, że konieczne mogą się stać znaczne cięcia w innych wydatkach. 

– Sytuacja jest trudna i będzie wymagała wielu ryzykownych zabiegów księgowych. Przez rok może się uda, ale nie da się tak planować każdego budżetu – miał powiedzieć "Dziennikowi Gazecie Prawnej" anonimowy rozmówca z ministerstwa. To może być szczególnie skomplikowane w sytuacji, w której już w tej chwili budżet zanotował 800 mln zł deficytu. Do tej pory z miesiąca na miesiąc rząd chwalił się nadwyżkami.

źródło: "Gazeta Wyborcza"