Homofobia w "Big Brotherze". Łukasz został wyśmiany, bo przyznał, że jest gejem

Bartosz Świderski
Początkowo Łukasz Darłak nie chciał ujawnić swojej orientacji seksualnej przed pozostałymi uczestnikami, jednak ostatecznie zdecydował się na coming-out. Część mieszkańców domu Wielkiego Brata zaczęła robić mu przykrości z tego powodu.
Łukasz Darłak z "Big Brothera" jest załamany tym, co inni uczestnicy mówią o jego orientacji. Fot. Instagram / lukidarlak
"Jestem w złym nastroju bardzo, bo po prostu miałem bardzo przykry moment dzisiaj przy kolacji i jestem cały wieczór taki zgaszony. Słyszałem jak Maciek z Tomkiem o mnie rozmawiali i to nie było nic miłego" – żalił się 26-latek w czasie wizyty w pokoju zwierzeń.

Darłakowi chodziło o wypowiedź innych uczestników programu – Tomasza i Macieja, którzy kpili z homoseksualnego mieszkańca domu Wielkiego Brata. – Jesteśmy w pokoju z trzema dziewczynami. Bez wątpienia sikają na siedząco wszystkie trzy – śmiali się mężczyźni. – To było dla mnie bardzo przykre, bardzo. Mam nadzieję, że o tym zapomnę i to się rozejdzie po kościach. Nawet nie chcę w ogóle o tym mówić w grupie, bo nie chcę żeby było, że ja robię jakieś dramy. (...) Po prostu pójdę spać i to w sobie jakoś wygłuszę – skomentował ich zachowanie Darłak.


Chłopak Michasia
– Nie jestem gejem. Epizod był biseksualny, ale nie sądzę, że z tego powodu powinienem mówić, że jestem gejem. Jest przecież bardzo dużo osób, którzy są homoseksualni, ale nie widać tego po nich – zarzekał się Darłak zanim przyznał się do swojej orientacji.

Na jaw wyszło jednak, że uczestnik "Big Brothera" w przeszłości był związany z kontrowersyjnym pisarzem Michałem Witkowskim. Skandalista skomentował aferę wokół Darłaka w długim poście opublikowanym na Instagramie. "Jeśli się jest gejem - albo nie idzie się do BB, albo - jeśli już koniecznie musi iść do BB - udaje się z żelazną konsekwencją od samego początku aż do końca życia najbardziej zatwardziałego heteryka, który nawet boi się mieć tylne wejście w domu i gwiżdże za każdą napotkaną laską. Tymczasem co robi Łukasz: najpierw nieśmiało mówi, że jest hetero. Potem mówi, że jest bi. A potem dodaje, że z tendencją na homo. I to wszystko, kiedy od lat Internet jest pełen jego ze mną oficjalnych wejść, jako oficjalna para, jego ze mną wywiadów dla pudelka udzielanych na imprezach o naszej miłości" – napisał Witkowski.

"Big Brother" nie taki fajny
Najnowsza edycja "Big Brothera" budzi wiele zastrzeżeń zarówno ze strony widzów, jak i samych uczestników. Ci pierwsi narzekają m.in. na nudę i brak zwykłych zjadaczy chleba wśród uczestników, którzy, jak się okazało, mają już za sobą pewne medialne doświadczenia.

Za to mieszkańcy domu Wielkiego Brata narzekają na doskwierający im... głód. Kto by pomyślał, że w programie TVN dojdzie do takich ekscesów.