Kuriozalne wyjaśnienie Mazurek. Oto, dlaczego Kaczyński nie odbiera wezwania od Austriaka

Rafał Badowski
Jarosław Kaczyński mimo dwukrotnego awizo nie odebrał wezwania do zwrotu 50 tys. zł. Domaga się tego od niego Gerald Birgfellner. Pieniądze, które zgodnie z jego zeznaniami prezes PiS "miał w ręku", miały być przeznaczone dla ks. Rafała Sawicza, by ułatwić inwestycję spółki Srebrna w wieżowce. Wątpliwości w sprawie zachowania Kaczyńskiego "rozwiała" rzeczniczka partii.
Beata Mazurek wyjaśniła, dlaczego Jarosław Kaczyński nie odbiera wezwania do zapłaty 50 tys. zł, których domaga się od niego austriacki biznesmen Gerald Birgfellner. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Beata Mazurek powiedziała, dlaczego Jarosław Kaczyński nie odbiera wezwania do zwrotu pieniędzy. – Prezes Kaczyński nie odebrał awizo, bo pracuje – oznajmiła rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości.
Przypomnijmy, że Roman Giertych – pełnomocnik Geralda Birgfellnera – wysłał pod koniec lutego do Jarosława Kaczyńskiego wezwanie do zwrotu 50 tys. zł. "Gazeta Wyborcza" opublikowała kopię dowodu wypłaty tej kwoty przez austriackiego biznesmena.

Jak powiedział w prokuraturze Birgfellner, prezes PiS miał pobrać pieniądze 7 lutego 2018 roku, by następnie przekazać je księdzu Rafałowi Sawiczowi z rady fundacji w Instytucie im. Lecha Kaczyńskiego. Austriacki biznesmen twierdził, że prezes PiS "miał w ręku" kopertę z pieniędzmi. 50 tys. dla księdza Sawicza miało ułatwić inwestycję spółki Srebrna w wieżowce.


źródło: "Gazeta Wyborcza"