Po czym poznać, że dziecko ma problemy psychiczne? Psychiatrzy dają konkretne wskazówki
Z mapy Warszawy znika jedyne miejsce, gdzie dzieci w kryzysie psychicznym mogły uzyskać całodobową pomoc psychiatryczną. Od 1 kwietnia klinika przy Żwirki i Wigury zmieni się w dzienny oddział nerwic. Podobny los czeka prawdopodobnie klinikę w Łodzi. Eksperci ostrzegają, że dzieci i młodzież w Polsce są de facto pozbawione dostępu do publicznej ochrony zdrowia psychicznego. W leczeniu kluczową rolę odgrywa czas, dlatego naTemat zapytał dwoje psychiatrów dziecięcych, na co powinni zwrócić uwagę rodzice, by w razie potrzeby od razu szukać pomocy.
Dr n. med. Arkadiusz Garczyński, Oddział Rehabilitacji Psychiatrycznej w Szpitalu Nowowiejskim: Zaniepokoić powinny nas nagłe zmiany w zachowaniu dziecka. Na przykład to, że dziecko, które dotąd było bardzo towarzyskie, nagle zaczyna odsuwać się od grupy. Ale to działa też w drugą stronę: powinniśmy trzymać rękę na pulsie gdy zauważymy, że nagle ciche, introwertyczne dziecko zmienia się w duszę towarzystwa, spędza każdą wolną chwilę z rówieśnikami.
Znakiem ostrzegawczym jest też wrażenie, że dziecko coś przed nami ukrywa. Rodzice, którzy mają dobry kontakt ze swoim dzieckiem, nie powinni mieć
problemów z dostrzeżeniem tych zmian.
Dr n. med. Anna Zielińska, Klinika Psychiatrii Wieku Rozwojowego WUM, Szpital Pediatryczny WUM: Każda zmiana powinna nas niepokoić i powinnismy szukać dla niej wyjaśnienia. Oczywiście to nie zawsze jest ona symptomem zaburzeń psychicznych. Niepokojące są wszystkie objawy dotyczące zachowań autoagresywnych - samookaleczenia, myśli rezygnacyjne (np. dziecko mówi o tym, że lepiej by było, gdyby go nie było itp.).
Trzeba też pamiętać, że pewne objawy są prawidłowe rozwojowo, np. to, że dziecko boi się zostać samo, nie od razu znaczy, że ma zaburzenia lękowe, które wymagają leczenia. Podobnie fakt, że dziecko nie chce stawać na złączach płyt chodnikowych nie znaczy, że ma natręctwa. Niepokoić można się wtedy, gdy te objawy zaburzają funkcjonowanie dziecka, np. dziecko nie chce iść do szkoły, bo nie chce rozstać się z rodzicami. Inny przykład: wyjście z domu trwa bardzo długo, lub w ogóle jest niemożliwe, bo dziecko ma swoje "rytuały", natręctwa, które musi wykonać przed wyjściem.
To samo dotyczy zaburzeń koncentracji - mamy wiele wymagań dotyczących dzieci, chcemy by się dobrze uczyły, szybko przyswajały wiedzę, ale zapominamy, że zdolność do dłuższej koncentracji uwagi rozwija się z wiekiem.
Czy są jeszcze jakieś inne objawy możliwych problemów psychicznych u dziecka?
AG: Takim sygnałem jest agresja - np. wobec rówieśników, młodszych dzieci, nauczycieli. Zaniepokoić powinno nas też niszczenie rzeczy, wandalizm. Wyraźnym znakiem jest też sytuacja, gdy dziecko nagle przestaje sobie radzić z obowiązkami: opuszcza się w nauce, nie jest w stanie podołać temu, co kiedyś nie sprawiało mu trudności.
Co powinni zrobić rodzice, jeśli stwierdzą, że coś jest nie tak?
AG: Wtedy warto zwrócić się do zaufanego psychologa. Jeśli nie mamy takiego w naszej szkole, warto poszukać gdzie indziej. Psychiatra jest ostatnim ogniwem w opiece nad psychiką dziecka. W większości przypadków najlepiej zacząć od psychologa, który ewentualnie pokieruje dziecko dalej.
Czy są takie sytuacje, kiedy powinniśmy od razu zgłosić się z dzieckiem do psychiatry?
AZ: Na pewno w przypadku myśli samobójczych, próby samobójczej lub objawów psychotycznych, np. omamów.
Tyle że trudno sobie wyobrazić, by dziecko podeszło do rodziców i powiedziało, że zamierza się zabić.
AG: Tak bezpośrednio zazwyczaj nie, ale powinniśmy zwracać uwagę na niepokojące treści, które zamieszcza w mediach społecznościowych, rzucane przez dziecko mimochodem uwagi, że życie nie ma sensu i jest zmęczone... Czasami taki sygnał o naszym dziecku może przyjść z zewnątrz - od kolegi lub koleżanki, którzy powiedzą nam o niepokojącym zachowaniu lub wiadomości. Rzadko się zdarza, by najmłodsi nie dawali żadnych sygnałów, że planują odebrać
sobie życie.
Jakie zaburzenia lub choroby psychiczne dziecka występują najczęściej na
kolejnych etapach rozwojowych?
AZ: U młodszych dzieci to są często zaburzenia zachowania, zespół nadaktywności psychoruchowej, zaburzeń lękowych. Zwraca się uwagę na rosnące liczby zachorowań na zaburzenia depresyjne oraz obniżający się wiek występowania samookaleczeń, prób samobójczych u młodszych dzieci. Wraz z wiekiem u nastolatków rośnie częstość występowania depresji, zaburzeń lękowych, zaburzeń odżywiania, uzależnień od substancji psychoaktywnych.
AG: U małych dzieci rozpoznaje się autyzm. Dzieci wchodzące w wiek szkolny miewają trudności w dostosowaniu się do nowej sytuacji i obowiązków. U dwunasto- i trzynastolatków i starszych względnie często diagnozujemy problemy z nastrojem, depresję i myśli samobójcze. Z kolei starsze nastolatki miewają problem z oderwaniem się od rodziców i identyfikacją w nowych rolach, ważna wtedy zaczyna być pozycja w grupie rówieśniczej. Każdy wiek ma swoje problemy.
Czy w dzisiejszych czasach problemy psychiczne występują u dzieci częściej niż kiedyś?
AG: Z pewnością są częściej diagnozowane. Dawniej mówiło się, że dziecko sprawia problemy wychowawcze lub jest niegrzeczne. Dziś wiemy o tym więcej. Nowe są za to metody, jakich używają dzieci, by dręczyć rówieśników. Kiedyś dokuczanie odbywało się w realu - w szkole, na podwórku. Dziś jest wyjątkowo łatwe i dolegliwe dzięki internetowi. Dziecko nie może przed tym uciec.
AZ: Nowe technologie mogą wpływać na pogorszenie koncentracji u dzieci. Gry, aplikacje, portale społecznościowe to miejsca, gdzie dzieje się dużo rzeczy, jest dużo nowych, zmieniających się co chwilę bodźców. To powoduje, że dzieci uczą się koncentrować tylko na chwilę.
Innym zagrożeniem jest to, jak np. media społecznościowe wpływają na tworzenie relacji społecznych, kompetencje społeczne dzieci - to, jak nawiązują relacje, jak je utrzymują, jak wyglada kontakt między rówieśnikami.
Internet to też miejsce, gdzie występuje duże ryzyko przemocy rówieśniczej - czasem to prześmiewczy komentarz, czasem celowe ignorowanie kogoś (np. uczeń nie jest celowo zapraszany do klasowej grupy na Facebooku). Dorosłym trudniej jest to zobaczyć i skontrolować, więc dzieci mogą się czuć bezkarne. A jednocześnie ofiary takiej przemocy rzadziej zgłaszają to dorosłym. Pomimo tych zagrożeń, internet jest bardzo atrakcyjny dla dzieci i młodzieży, czasem to główna forma spędzania czasu. Wtedy też rośnie ryzyko uzależnienia się od komputera i internetu.
Czy rodzice lub inni opiekunowie mogą zapobiegać zaburzeniom psychicznym u dzieci?
AZ: Po pierwsze, warto zadbać o podstawowe rzeczy dotyczące higieny i zdrowego stylu życia, a więc o to, by dzieci miały odpowiednią ilość snu, czas na relaks, zainteresowania, aktywność fizyczną i odpowiedni styl odżywiania się.
Po drugie, warto zatroszczyć się o bliskość, relacje i więzi. Uczyć dziecko, jak radzić sobie z emocjami - zarówno pozytywnymi, jak i negatywnymi. Pokazać mu, jak radzić sobie z frustracją, sytuacjami, gdy coś dzieje się nie po naszej myśli. Czasami taką naukę rodzic powinien zacząć od siebie.
Dobrze jest być dostępnym dla dziecka, a zwłaszcza mieć dla niego czas. Trzeba też pozwolić sobie na bycie nieidealnym: nieidealnym rodzicem i nieidealnym dzieckiem.