Wiadomo, co zamachowiec z Nowej Zelandii mógł robić w Polsce. Ujawniono nowe informacje
Zamachowiec z Nowej Zelandii był w Polsce – to już wiemy – ale do tej pory nie były znane szczegóły jego wizyty. Z informacji ujawnionych przez RMF FM wynika, że mężczyzna, który zaatakował w Christchurch dwa meczety, w naszym kraju zwiedzał m.in. krzyżackie zamki. Na tym jednak nie koniec.
Jak podaje RMF FM, służby ustaliły trasę podróży Tarranta sprawdzając logowanie się do jego telefonu. Przeszukano też jego media społecznościowe - tam podobno znaleziono fotografie krzyżackich zamków.
Ponadto 28-latek miał kontaktować się z co najmniej dwiema osobami w naszym kraju. Śledczy ustalają, czy utrzymywał dłuższe relacje z kimś, kto pomógłby mu zorganizować pobyt w Polsce. Sprawdzane jest, czy wynajmował samochód - mężczyznę uchwyciły kamery monitoringu na autostradzie A2 w Wielkopolsce.
Zamach w Nowej Zelandii
Bilans niedawnych ataków w Christchurch jest tragiczny. Zginęło 50 osób, a wielu rannych nadal przebywa w szpitalach. Z relacji świadków wynika, że jeden z napastników, który wtargnął do meczetu, miał przy sobie broń automatyczną i z zimną krwią strzelał do przypadkowych osób. Premier Nowej Zelandii Jacinda Ardern tragiczne wydarzenia określiła jako jeden z najczarniejszych dni w historii tego tego kraju.
W tej sprawie badane są także polskie wątki. Służby specjalne zajęły się tym, ponieważ o naszym kraju zamachowiec wspomniał w 87-stronicowym manifeście, w którym znaleziono antymuzułmańskie i antyimigranckie hasła.
Przypomnijmy także, że na magazynkach do broni maszynowej, której używali zamachowcy, znalazło się polskie nazwisko hetmana Feliksa Kazimierza Potockiego, który walczył z Turkami pod Wiedniem.
źródło: RMF FM